Peugeot, jak i cały koncern Stellantis dążą do zmiany swoich relacji z dealerami. Koncern przejmie większą kontrolę nad procesem sprzedaży a klienci otrzymają dodatkowe możliwości kupowania w internecie. O tym, jaka rola pozostanie dealerom, w wywiadzie dla magazynu Auto Express opowiedziała szefowa marki, Linda Jackson.
Linda Jackson jest dyrektorem generalnym Peugeota od 2021 roku. Spośród wszystkich marek Stellantis, to właśnie Peugeot budził jej największe zainteresowanie. Producent spod znaku lwa był i jest jednak sporym wyzwaniem. „Gdyby Carlos zapytał mnie: ‘Którą markę wolisz’? Wybrałbym Peugeota” – powiedziała Jackson w wywiadzie dla brytyjskiego magazynu Auto Express. Kiedy Carlos Tavares, dyrektor generalny Stellantis faktycznie zadzwonił z informacją o marce, którą chce powierzyć Lindzie Jackson, Brytyjka, która wcześniej stała na czele Citroena była zachwycona.
Zobacz także: Nowy Peugeot 408 opinie po pierwszych jazdach testowych w Hiszpanii.
„Nie – powiedział, to jest poważne zadanie i prawdziwe wyzwanie. Bo [marka] jest świetna, dobrze sobie radzi; ale musi być bardziej międzynarodowa. Chcę również, żebyś zakłóciła dotychczasowy wizerunek i uczyniła ją mniej konserwatywną. Ze wszystkich opcji jest to bardzo trudne ze względu na presję ponieważ to jedna z największych marek Stellantis” – powiedziała Jackson.
Peugeot i poprawa doświadczenia klienta
Oprócz zwiększenia obecności Peugeota poza Europą, Linda Jackson musi zmierzyć się z planem elektryfikacji oraz zmianą relacji z dealerami. Stellantis zakończy wszystkie dotychczasowe umowy z dealerami swoich 14 marek w czerwcu 2023 roku i podąży w kierunku modelu agencyjnego. Gigant przejmie większą kontrolę nad transakcjami sprzedaży, podczas gdy do dealerów będzie należała demonstracja, dostawa i serwisowanie pojazdów.
„Powodem, dla którego podążamy tą drogą, jest poprawa doświadczenia klienta” — wyjaśniła Jackson. Dla mnie rola dealera jest w dużej mierze związana z marką i doświadczeniem. Jeśli weźmiemy przykład tego, jak wyobrażamy sobie rzeczy w przyszłości, jest to 'phygital’ – doświadczenie fizyczne i cyfrowe – powiedziała.
„Wiele spraw klienci mogą załatwić online z poziomu swojej kanapy. Na przykład wszystkie wypełnianie wniosków kredytowych, czy podpisywanie dokumentów, ale w takim razie, co klienci chcą robić? Wszystkie badania, które przeprowadziliśmy pokazują, że klienci nadal chcą dotknąć pojazdu, chcą z kimś o nim porozmawiać, chcą wybrać kolor, chcą odbyć jazdę próbną. Wszystkie te elementy stanowią wartość dodaną, której nigdy nie odbierzemy dealerowi. Dlatego nazywam to doświadczeniem phygital”.
Dodała, że chodzi o „stworzenie nieskazitelnego doświadczenia”. To nie jest łatwe, ponieważ wszyscy jesteśmy ludźmi, ale chodzi o moje doświadczenie po wejściu do salonu, którego nie mam, kiedy jestem w domu” – tłumaczy Jackson.
Źródło: Auto Express
Najnowsze komentarze