Świat motoryzacji to nie tylko chwytające za serce konstrukcje, to także wyzute z emocji urządzenia których jedynym zadaniem jest praca – spełnianie określonych funkcji w rodzinie czy w firmie. Z takich właśnie modeli od dekad także znane są francuskie marki. Przyjrzyjmy się Peugeotowi Expert II generacji – technologii serwowanej w obrębie koncernu PSA, Fiata a także Toyoty.
Światem rządzi pieniądz, nie inaczej jest w motoryzacyjnej rzeczywistości, gdzie ostatnie słowo ma księgowy z kalkulatorem. Aby minimalizować koszty producenci ochoczo współpracują ze sobą, wspólnie tworząc lub wymieniając się technologiami. Doskonałym tego przykładem jest chociażby współpraca koncernu PSA i Fiata tworzących i produkujących wspólnie szereg bliźniaczych użytkowych modeli różniących się logo na masce i poszczególnymi jednostkami napędowymi. Takim właśnie produktem jest także Peugeot Expert drugiej generacji – sprzedawany także jako Citroën Jumpy II, Fiat Scudo czy w późniejszym czasie także Toyota ProAce.
Zobacz: nowe samochody Peugeot. Promocje
Druga odsłona roboczego furgonu koncernu PSA i Fiata produkowana była w Europie od 2006 do 2016 przez spółkę Sevel Nord – wspólne dziecko koncernów – we francuskich zakładach. Żadnej rewolucji technologicznej tutaj nie doświadczymy, zastosowano proste i sprawdzone rozwiązania, często przeszczepione z już istniejących modeli. W tej klasie bowiem nie liczą się innowacje, lecz walory praktyczne i wytrzymałość – a jak wiemy, samochód służbowy najlżejszego żywota nigdy nie ma. Zadbano oczywiście o współczesną prezencję pełną obłości, lepsze zabezpieczenie antykorozyjne i upodobnienie do ówczesnej gamy modelowej. W ofercie znalazł się wariant zamknięty pozbawiony okien w ładowni, przeszklony w różnym stopniu, wersja osobowa oraz platforma do dedykowanej zabudowy. Model korzysta wyłącznie z napędu na przednią oś.
Wnętrze względem modelu Expert I generacji pamiętało lata 80-te, było siermiężne, niezbyt komfortowe i wykonane z twardego plastiku. Expert II i bliźniaki zapewniają już warunki niemal osobowe. Pozycja za kierownicą jest wysoka, co bardzo ułatwia manewrowanie w zatłoczonym centrum miasta. Przednie fotele w każdej wersji są wystarczające, pozwolą przetrwać cały dzień pracy za kierownicą. Konfiguracja dalszej części kabiny to wybór pierwszego właściciela. Wersja osobowa mogła zabrać na pokład od pięciu do dziewięciu osób. Jedną z ciekawszych opcji było pneumatyczne zawieszenie tylnej osi – znane chociażby z Citroëna C4 Picasso pierwszej generacji. Tutaj taki dodatek gwarantował utrzymanie stałego prześwitu nawet z pełnym obciążeniem – lub możliwość obniżenia progu załadunku o kilka cennych centymetrów. Wśród elementów wyposażenia dodatkowego znaleźć możemy klimatyzację manualną lub automatyczną, tempomat, komputer pokładowy, radio z CD, podstawowe systemy bezpieczeństwa. Użyte tworzywa i tekstylia dobrze znoszą trudy eksploatacji, w zadbanych egzemplarzach często rozpoznanie rzeczywistego przebiegu jest ciężkim zadaniem.
Expert II powstał w złotej erze silników diesla. Nic więc dziwnego, że w palecie napędowej zastosowano tylko silniki wysokoprężne które doskonale sprawdzają się w trasie i długotrwałym użytkowaniu. Jednostki montowano wyłącznie poprzecznie. Serwowano czterocylindrowe, znane z innych modeli koncernu PSA jednostki 1.6 HDi 90 KM który wyraźnie męczy się z pojazdem tych rozmiarów, 2.0 HDi 120-163 KM. W każdym pracuje turbosprężarka i bezpośredni wtrysk paliwa common rail. O żywotności poszczególnych silników pochylaliśmy się wielokrotnie na łamach Francuskie.pl, są to konstrukcje udane, choć eksploatowane wbrew zaleceniom specjalistów – lub po pokaźnym przebiegu – wymagające niemałych inwestycji, jak każdy nowoczesny diesel. W ruchu miejskim zużycie oleju napędowego w wykonaniu rozsądnego kierowcy nie przekroczy 8, zaś w trasie bez wysiłku spadnie poniżej 6 litrów na sto kilometrów.
Układ jezdny to sprawdzone, by nie powiedzieć prymitywne dzieło inżynierów – dzięki czemu nie nadwyręża budżetu w czasie wymian zużytych elementów. Przy okazji zapewnia iście osobową pewność prowadzenia.
Największym problemem większości dostępnych egzemplarzy jest przebieg, którego prawdziwa wartość jest nieznana. Nie bez znaczenia pozostają poprzednie lata obsługi serwisowej, jej jakość i częstotliwość. Nagminnie na rynku trafiają się pozornie doskonale wyglądające egzemplarze, które przed przybyciem na lawecie do Polski zgubiły kilkaset tysięcy kilometrów przebiegu, wszystko by zejść poniżej magicznej wartości 190-200 tysięcy kilometrów.
Najnowsze komentarze