Od czasu do czasu w sieci pojawiają się bombastyczne tytuły, które mają przykuć uwagę czytelników, chociaż nie mają zbyt wiele wspólnego z prawdą. Tak stało się i tym razem w przypadku serwisu Spidersweb. Zdumieni czytelnicy mogą tam przeczytać, że samochody elektryczne stracą możliwość ładowania z domowego gniazdka. Jest to nieprawda, by nie napisać bzdura.
Nasi starsi Czytelnicy mogą pamiętać Tymona Grabowskiego z czasów, gdy chciał pozywać ich za komentarze pod jednym z artykułów. Pozwu do dzisiaj nie złożył, za to od czasu do czasu możemy przeczytać o jego pomysłach, związanych z elektromobilnością. Tym razem napisał felieton o prądzie elektrycznym, skupiając się na domowych gniazdkach. Czy samochód elektryczny da się naładować w domu? Tak, bez żadnego problemu zrobimy to i dzisiaj i za dziesięć lat a pewnie i za dwadzieścia i więcej, pod warunkiem, że instalacja elektryczna jest sprawna i odpowiednio wydajna oraz odpowiada normom, np. posiada uziemienie – jeśli wymaga tego ładowarka.
Grabowski twierdzi, że samochody elektryczne stracą możliwość ładowania z gniazdka w domu. Popełnił na ten temat nawet felieton. „Następna generacja samochodów elektrycznych zostanie pozbawiona możliwości ładowania z domowego gniazdka.” – pisze Grabowski. Uzasadnienie? „Tak wynika mi z obliczeń matematycznych”. Dziwna ta matematyka.
Skąd więc pomysł, że nie da się tego zrobić? Trudno powiedzieć, być może jest to jakiś kłopot ze zrozumieniem jak działa instalacja elektryczna i jak wygląda kwestia ładowania samochodu. Instalacja 1-fazowa w mieszkaniu lub 3-fazowa ma oczywiście swoje granice możliwości – o czym decyduje przede wszystkim grubość przewodu jakim jest doprowadzona i to w zasadzie tyle.
Sprowadzając to do najprostszych pojęć, elektryka naładujemy nawet przy starej instalacji elektrycznej, tyle że wolniej, a jeśli mamy potrzebę ładowania szybkiego, to potrzeba pewnych inwestycji. No ale trwa sezon ogórkowy a felietony rządzą się swoimi prawami.
Najnowsze komentarze