Jaki samochód kupić do 40 tysięcy złotych w ramach prezentu pod choinkę? Tym razem nie auto rodzinne, ale coś dla przyjemności, do szybszej jazdy, tak dla siebie.
Początek grudnia to ostatnia chwila na zakup prezentu świątecznego, dla wymagających entuzjastów francuskiej motoryzacji oczekujących od samochodu także dreszczyku emocji w czasie jazdy rynek wtórny oferuje naprawdę wiele możliwości. Niemały budżet 40 tysięcy złotych dają spore pole do popisu wśród modeli o sportowym charakterze.
Peugeot RCZ
Wybitnie niepraktyczną, lecz wyjątkowo stylową propozycją prezentową jest Peugeot RCZ. Francuskie coupe segmentu C produkowane było w Austrii od 2010 do 2015 roku – model nie doczekał się następcy. Jak nietrudno się domyśleć, RCZ korzysta pełnymi garściami z technologii statecznego modelu 308 pierwszej generacji. Pociągający projekt nadwozia także dziś, siedem lat po zakończeniu produkcji robi niemałe wrażenie. Muskularne błotniki, dynamiczna sylwetka dachu i drzwi pozbawione ramek – to podstawowe wyróżniki RCZ na tle innych modeli w ówczesnej gamie. Nadwozie nie ma żadnych problemów z korozją, co dobrze rokuje w perspektywie czasu.
Wnętrze wykonano z materiałów z wysokiej półki, tworzywa są miękkie i solidnie spasowane, zaś pozycja na przednich fotelach w pełni oddaje ducha modelu – siedziska umieszczono nisko, zapewniają także dobre podparcie ciała w zakrętach. Lista wyposażenia dodatkowego obejmować może dwustrefową klimatyzację automatyczną, nawigację, rozbudowane nagłośnienie, skórzaną tapicerkę czy szereg systemów bezpieczeństwa. Paradoksalnie, w przypadku RCZ najbardziej polecany jest diesel 2.0 HDi o mocy 163 KM, zapewnia więcej niż wystarczające osiągi przy ascetycznym zużyciu paliwa. Gama silników benzynowych to kilka wariantów doładowanej jednostki 1.6 THP opracowanej razem z BMW – 156, 200 i 270 KM. W codziennym użytkowaniu Peugeot RCZ sprosta wymaganiom dwóch osób, serwując im również sporą dozę komfortu jazdy i ciszy.
Renault Clio III RS
Świąteczny prezent ma przede wszystkim zapewniać mnóstwo radości. Z tego zadania wywiąże się z nawiązką Renault Clio III w szalonej odmianie RS. Słabsze warianty Clio trzeciej odsłony dały poznać się jako skuteczne i wytrzymałe urządzenia do przemieszczania się, często z bogatym wyposażeniem na pokładzie. Clio III RS produkowane od 2007 roku to zupełnie odmienny produkt Renault. Już na pierwszy rzut oka Clio RS wyróżnia się szerszymi nadkolami, agresywnymi zderzakami, obniżonym zawieszeniem czy dedykowanym wzorem obręczy. Przeważnie dostajemy także charakterystyczne krzykliwe kolory.
We wnętrzu dostajemy tę samą funkcjonalną deskę rozdzielczą, czytelne analogowe zegary i przyzwoitą przestrzeń dla pasażerów. Najważniejszym punktem w wersji RS są jednak iście sportowe fotele. Do napędu oddelegowano wolnossącą czterocylindrową jednostkę 2.0 16V o nominalnej mocy 197 KM współpracującą z precyzyjną sześciobiegową przekładnią manualną. Już pierwsze metry za kierownicą Clio III RS zwiastują diametralne zmiany w układzie jezdnym. Sportowe zawieszenie jest twarde, nawet nie udaje że zapewnia jakikolwiek komfort pokonywania miejskich nierówności. Dopiero na równych arteriach układ jezdny pozwala w pełni cieszyć się wydajnym silnikiem.
Citroën DS3
Citroën DS3 produkowany od 2008 do 2016 roku (później do 2019 roku już pod wyodrębnioną marką DS) był francuską odpowiedzią na fenomen kultowego Mini wskrzeszonego przez BMW. Technologicznie model bazuje na drugiej generacji C3, z której przejął układ jezdny oparty na kolumnach McPhersona i belce skrętnej oraz wybrane jednostki napędowe. Aspirujący do segmentu premium DS3 otrzymał ciekawie zaprojektowane trzydrzwiowe nadwozie, tak jak Mini dostępne w ogromnej ilości kolorów i konfiguracji. Wnętrze wyraźnie nastawione na komfort podróży kierowcy i pasażera wykonane zostało z przyjemnych dla oka materiałów. Całość spasowano nad wyraz starannie.
Wyposażenie DS3 przeważnie obejmuje automatyczną klimatyzację, komputer pokładowy, rozbudowany system nagłośnienia i skórzaną tapicerkę czy panoramiczny dach. W topowych odmianach wnętrze wyróżnia się sportowymi fotelami. Szukając auta na prezent raczej omińmy bazowe odmiany benzynowe i diesle, tutaj nie znajdziemy większych emocji, chociaż dynamiki nie brakuje. Wymóg szaleństwa spełni najmocniejszy silnik 1.6 THP 207 KM w najmocniejszym DS3 Racing (na zdjęciach). Wyczuwalnie usztywniony układ jezdny to udany kompromis między wrażeniami z jazdy a efektywnym wybieraniem nierówności.
Najnowsze komentarze