Rynek samochodów dostawczych w Polsce wzrósł w 2021 roku aż o 33% w stosunku do trudnego 2020. Francuscy producenci radzą sobie na nim bardzo dobrze. Na pierwszym miejscu znalazł się bowiem koncern Renault, który bez trudu pokonał konkurentów i zebrał 30% dostawczego tortu.
To duży sukces marki z rombem i wynik mądrego zarządzania produkcją pojazdów. Lekkie samochody dostawcze (LCV) to bardzo lukratywny rynek. Koszty produkcji są niższe, niż w przypadku osobówek, a to między innymi dzięki znacznie mniej złożonej konstrukcji, natomiast marże można uzyskać tu wyższe. Wartość postrzegana jest bowiem bardzo wysoka a klienci biznesowi inaczej przeliczają koszty zakupu. Liczy się między innymi całkowity koszt utrzymania (TCO) oraz użyteczność i opinia o danym modelu.
Zobacz: Samochody dostawcze Renault. Sprawdź ceny i dostępność
Stellantis zgarnął blisko 20% rynku. Fiat Professional ma udział 6,7%, Opel 6,3%. Spadek zaliczyły niestety marki Peugeot i Citroën, a tutaj duży udział w owym spadku miała niska dostępność samochodów. Wszystkie te marki znalazły się w TOP 10 polskiego rynku, ale tylko Opel zaliczył tutaj wzrost udziałów.
Zobacz: Dostawcze samochody Citroen.
Niezrozumiała za to dla polskich klientów może być decyzja o wycofaniu klasycznych wersji osobowych m.in. Peugeot Rifter i Citroëna Berlingo. Pozostały tylko wersje elektryczne. Szkoda, bo te wersje osobowe były popularne wśród firm. Teraz rynek ten może przejmować m.in. Dacia z modelem Jogger, który cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem klientów z sektora małych i średnich firm.
Zobacz: Oferta dostawczych samochodów Peugeot.
źródło danych: Samar
Najnowsze komentarze