Nie powiem, bym śledził jakoś wyjątkowo intensywnie to, jakie modele wypuszcza BMW. I jak często. Ale sądząc po częstotliwości pojawiania się tych samochodów na okładce polskojęzycznych pism motoryzacyjnych musi to być często. Oczywiście daleko im do Volkswagena i Škody, które wypuszczają nowości co dwa tygodnie mniej więcej ;-) ale faktem jest, że na okładce aktualnego „Motoru” znowu najwięcej miejsca poświęcono BMW. Z aut nas interesujących pojawiły się tylko nieduże zdjęcia Renault Espace IV i Dacii Duster.
„Motor” nr 35 (3244) z 24.VIII.2015
Wydawca: Bauer Sp. z o.o. Sp. k.
Stron: 56 (z okładką)
Cena: 1,99 zł
Koszt 1 strony: ponad 3,55 grosza
Warto kupić? Można
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, DS, Peugeot, Renault, Dacia Citroen
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: Berlingo, C1, C3, C4 Aircross, C4 Cactus, C4 Picasso, C5, DS, DS3, Jumpy, Saxo, 5, 6, 106, 108, 208, 2008, 306, 308, 3008, 4008, 508, Boxer, Partner, Captur, Clio, Espace, Kangoo, Laguna, Master, Megane, Scenic, Twingo, Vel Satis, Dokker, Duster, Lodgy, Logan, Sandero
Strona 4. przynosi zdjęcia samochodów spalonych w portowym mieście Tianjin w Chinach oraz informację, że wśród zniszczonych pojazdów są Kie, Hyundaie, Renault, Toyoty i Volkswageny. A potem piszą, że „straty firm motoryzacyjnych są wstępnie szacowane na równowartość ok., miliarda złotych”. Może i tak. Z kolei „Auto Świat” pisał w tym tygodniu o stratach rzędu 33 milionów dolarów. Cholera, to od kiedy dolar w Polsce kosztuje 30 zł? Moim zdaniem i jedni, i drudzy mijają się z prawdą. Bo gdyby rację miał „Motor”, to przeciętna wartość spalonego samochodu w cenach dystrybucyjnych (bo nie detalicznych przecież – mowa o stratach producentów!) sięgnęłaby równowartości 125.000 zł. Tyle nie wynosi cena transakcyjna nowego samochodu w Polsce – jest sporo niższa. Bodajże o 1/3. Gdyby z kolei rację miał „Auto Świat”, to średnia cena samochodu, jaki spłonął w Chinach, wynosiłaby 4.125 dolarów amerykańskich, a to z kolei dziwnie mało. Przydałby się najwyraźniej w obu redakcjach ktoś, kto potrafi liczyć, a w dodatku rozumie wyniki ;-)
Na stronie 12. w dziale Przyszłe premiery wspomniano Citroëna Jumpy, DS 6, Renault Megane i Scenic’a oraz Peugeoty 3008 i 508.
Strona 13. przynosi z kolei tabelkę z polskimi bestsellerami aut dostawczych. Na drugim miejscu znajduje się Renault Master, na czwartym Peugeot Boxer, na siódmym Dacia Dokker, na ósmym Peugeot Partner, a dziesiątkę zamyka Citroën Berlingo.
Druga część megatestu crossoverów została opublikowana na stronach 14-23. Tym razem wśród dziewięciu rywali znalazła się Dacia Duster z silnikiem 1.2 TCe o mocy 125 KM i z napędem na przednią oś. Rumuńsko-francuskiego SUV-a skrytykowano za materiały i jakość montażu, za brak „nowoczesnych »gadżetów«”, za wąskie wnętrze (co jest bzdurą, bo część rywali jest zauważalnie ciaśniejsza, a tylko nieliczni odrobinę górują nad Dusterem), za niewygodne fotele, „dość głośny” silnik, „miękko zestrojony układ jezdny” (bo „nie zachęca do szybkiego pokonywania zakrętów”; Boże! To przecież SUV!!!) i jednocześnie „ograniczony komfort jazdy” oraz za brak dwupłaszczyznowej regulacji kierownicy. Pochwalono go za to za spory prześwit (największy w porównaniu!), wyposażenie (to jak wreszcie, są te gadżety, czy zupełnie ich nie ma?), duży bagażnik i niską cenę. Nic więc dziwnego, że po totalnej krytyce Dacia Duster zajęła ostatnie miejsce w swojej kategorii. Czy muszę dodawać, że wygrała oczywiście Škoda Yeti?
A na stronach 24-25 znajdziecie podsumowanie całego megatestu. Pod względem przestronności najlepiej im wypadła właśnie Škoda (Dacia zajęła miejsce 11., Renault 13., Citroën 14., a Peugeot 15.), pod względem pojemności bagażnika Kia Sportage (Dacia 2., Renault 8., Citroën 10., a Peugeot 15. – ostatnie), pod względem prowadzenia Mazda CX-3 (Peugeot 10., Citroën 12., Renault 15., a Dacia 17. – ostatnie), w kwestii osiągów znowu Mazda (Peugeot 3., Citroën i Dacia 7., a Renault 16. – przedostatnie), pod względem wyposażenia (Kia Soul (Renault 2., Citroën i Peugeot 8., a Dacia 12.), zaś pod względem ceny zakupy Dacia Duster (Citroën 2., Peugeot 6., a Renault 8.). Dodam jeszcze, że wyposażenie Škody – takiego ideału – oceniono na jedno z dwóch najgorszych (gorzej wypadł tylko SsangYong), a mimo to Yeti i tak zajmuje dopiero 10. miejsce pod względem ceny. Czyli ludzie płacą za to, czego nie dostają ;-)
Citroëna C4 Picasso wspomniano w teście BMW Gran Tourera zamieszczonym na stronach 26-28.
Skrętne reflektory legendarnego Citroëna DS. pokazano na małym zdjęciu na stronie 29. Nieco niżej pojawiły się lampy z dzisiejszych DS-ów i wzmianki o DS 3 i DS 5. Dyskretnie pominięto logotypy, którymi epatowano na przykład przy rozwiązaniach Audi prezentowanych na tej samej stronie.
Wśród „samochodów polecanych przez forumowiczów” pokazanych na stronach 32-37 pojawiły się Citroëny C3 pierwszej generacji i C5 generacji drugiej, Peugeot 308 pierwszej generacji (tak obrzydzany przez mainstreamowe media…) oraz Renault Laguna III, też niemająca specjalnie dobrej prasy, choć to świetny samochód!
Na stronach 42-43 znajdziecie artykuł poświęcony brakom blokady antyprzytrzaskowej szyb. Wspomniano tam także Citroëna C1 nowej generacji i Peugeota 108, co jest o tyle durne, że C1 było w Polsce oferowane tylko przez kilka miesięcy i sprzedano w tym czasie sto kilkadziesiąt egzemplarzy, jest to więc nisza rynkowa, zaś Peugeot 108 nie był w Polsce oferowany w ogóle! Ale każda okazja jest dobra, żeby dokopać francuskim samochodom :-/ W materiale wspomniano też Citroëny Berlingo, C4 Aircross, C4 Cactus i DS3, Peugeoty 208 i 4008 (kolejny nieoferowany w Polsce!) i Partner, Renault Captura, Clio i Kangoo oraz Dacie Duster, Lodgy, Logan i Sandero. Nie wspomniano za to o bestsellerowej w Polsce Škodzie Octavii – czyżby też nie miała blokad antyprzystrzaskowych, ale niezręcznie jest o tym pisać, by komuś nie psuć biznesu?
Wśród „11 najlepszych propozycji na pierwsze auto”, czyli w tekście Redaktora Grabowskiego zamieszczonym na stronach 48-51), znaleźć można Citroëna Saxo (w tekście wzmianka o Peugeocie 106). Niestety bzdurą jest, że Saxo miało bardzo mały bagażnik, bo rzeczywiście mieści on 280 litrów, a w czasach oferowania tego auta był to jeden z najlepszych wyników w klasie!!! Golf IV, czyli samochód kompaktowy produkowany w latach 1997-2003, a więc z grubsza w tym samym czasie, co Saxo, miał kufer o pojemności zaledwie 330 litrów! I to jest bardzo mały bagażnik w swojej klasie!
We wspomnianym artykule pojawił się też Peugeot 306 z dieslem pod maską. Auto nie powinno korodować, chyba że było niefachowo naprawiane.
Redaktor Grabowski poleca też Renault Twingo II generacji, ale sugeruje zakup tego autka z silnikiem benzynowym.
Sugeruje jednak, żeby w żadnym razie nie decydować się na dobrego, ale skomplikowanego Citroëna C5.
„Dwanaście lat sukcesów” – o jakim to samochodzie mogli tak napisać w „Motorze”? Nie uwierzycie – o Renault Espace! Tyle, że w dziale Używane na stronach 52-53. Nie wierzyłem własnym oczom! Redaktor Grabowski przypomniał jeszcze Vel Satisa i Lagunę, z którymi to autami Espace IV dzieliło płytę podłogową.
Ten okazały i popularny na polskim rynku aut używanych minivan jest stosunkowo tani w serwisie, bo wiele elementów ma tożsamych z tymi z Laguny. Niestety silniki wysokoprężne, poza 2.0 dCi, nie należały do najlepszych, zwłaszcza te o większych pojemnościach skokowych. Lepiej poszukać benzyniaka, które w dodatku nieźle się gazują. Autor pisze też o licznych usterkach elektroniki pokładowej, jakie mogą się przydarzyć, ale to nic dziwnego, gdy auto oferuje tak bogate wyposażenie. Ostateczna ocena sięgnęła jednak czterech gwiazdek, co przy pięciu możliwych do uzyskania jest dobrą notą.
I to już wszystkie wiadomości o francuskich samochodach w aktualnym wydaniu „Motoru”.
Krzysiek Gregorczyk.
Najnowsze komentarze