Zaczął się piątek, najwyższy więc czas na przegląd „Motoru”, tym bardziej, że w „Auto Świecie” nie znaleźliśmy zbyt wiele ciekawego dla miłośników francuskiej motoryzacji. Coś tam było, ale to taka mizerota, że szkoda kasy. Jak więc będzie z najdłużej ukazującym się ogólnopolskim tygodnikiem motoryzacyjnym? Który – po przejęciu go przez niemiecki dom mediowy – też do szczególnie obiektywnych nie należy. I to widać choćby na okładce – dominuje na niej temat Audi, które znowu – jak co tydzień niemalże – wypuszcza nowe modele, a wyspecjalizowało się w takim ich stylizowaniu, by nie dało się ich odróżnić od starych ;-)
„Motor” nr 33 (3242) z 10.VIII.2015
Wydawca: Bauer Sp. z o.o. Sp. k.
Stron: 56 (z okładką)
Cena: 1,99 zł
Koszt 1 strony: ponad 3,55 grosza
Warto kupić? Raczej tak
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, DS, Peugeot, Renault, Talbot, Dacia
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: 2CV, Berlingo, C2, C3, C4, C4 Picasso, C5, DS3, Jumpy, Saxo, Xsara, Xsara Picasso, 3, 6, 104, 106, 108, 206, 207, 208, 2008, 306, 307, 308, 3008, 407, 508, Partner, RCZ, Clio, Captur, Duster, Espace, Fluence, Kadjar, Kangoo, Megane, Modus, Scenic, Thalia, Twingo, Vel Satis, Samba, Dokker, Duster, Logan, Sandero
Francuskie marki wspomina we „wstępniaku” Redaktor Burmajster – Citroëna i Peugeota gani, a Renault i Dacię chwali za szybkość reakcji na internetowe zapytanie o jazdę próbną. Przy okazji posuwa się do stwierdzenia „dwie marki, które radzą sobie najgorzej w tym roku, to Citroen i Peugeot”. W jakim sensie najgorzej, pytam więc. Owszem, obie są poza pierwszą dziesiątką, ewentualnie pod koniec tejże dziesiątki najchętniej wybieranych przez Polaków marek samochodowych, ale to nie znaczy, że okupują dół tabeli. Jest wiele marek, które cieszą się jeszcze mniejszym zainteresowaniem, choćby Seat i Audi należące do koncernu VAG. A mimo to o Audi możemy czytać w każdym dosłownie numerze „Motoru” i to z reguły w samych superlatywach, a po zmianie importera Seata również te samochody są mocno chwalone w prasie motoryzacyjnej. 4.874 zarejestrowane w ciągu siedmiu miesięcy Seaty i 4.440 Audi, to sporo mniej, niż wynik Citroëna (6.768), czy Peugeota (9.090).
Zdjęcia z Międzynarodowego Zlotu Citroëna 2CV i notatkę poświęconą tej toruńskiej imprezie zamieszczono na stronie 4.
Niżej na tej samej stronie czytelnik tygodnika pyta o Talbota Sambę, którego spotkał we Francji. „Motor” odpowiada, że to auto bazowało na Peugeocie 104, a sama marka należy do koncernu PSA.
W tekście poświęconym europejskiej sprzedaży nowych samochodów (strony 10-11) znalazły się wzmianki o Citroënie C3 i C4 Picasso, Peugeotach 108, 208, 2008 i 308 oraz Renault Clio, Capturze, Fluence, Megane, Scenic’u i Twingo, a także o Daciach Logan, Sandero i Duster. W przypadku rynku rosyjskiego wspomniano o Renault Dusterze.
W dziale Przyszłe premiery na marginesie strony 12. wspomniano Citroëna Jumpy, DS 6, Renault Megane i Scenic’a oraz Peugeoty 3008 i 508.
Mnie osobiście trochę dziwi szał na punkcie SUV-ów. Crossovery rozumiem prędzej, bo z reguły łatwiej mi je zaszufladkować do normalnych segmentów. SUV jest mi po prostu nieprzydatny i dziwię się, że aż tak wiele osób decyduje się na zakup tego typu samochodu. Cóż – moda, jak sądzę. Crossovery próbujące łączyć dwa, a czasem więcej segmentów, mogą się wydawać próbą odpowiedzi na pytania klientów poszukujących coraz bardziej funkcjonalnych samochodów. Tyle, że większość crossoverów zdaje się funkcjonalność bardzo szybko gubić… No ale klienci wiedzą lepiej, choć argumentem jest jedynie ich konto w banku. I to o nie toczy się gra. Dobrze więc, że Renault odnalazło się w tym świecie i oferuje już kilka crossoverów. Począwszy od zadomowionego już na rynku, naprawdę fajnego Captura, przez świeżutkiego Kadjara (testujemy go w tym tygodniu), aż po praktycznie równie świeżego Espace’a, który od piątej wersji tego modelu już nie jest dużym minivanem, tylko crossoverem właśnie.
I to ostatnie auto przetestowano w aktualnym „Motorze”. Materiał ten znajdziecie na stronach 16-19 i jest całkiem nieźle napisany, choć czepiania się nie zabrakło. W formie swego rodzaju zarzutu Redaktor Struk napisał m.in., że próżno szukać w Expace’ie „pseudoterenowych opon, napędu 4×4, czy asystentów podjazdu pod wzniesienie i zjazdu” z niego. No dobrze, ale to przecież crossover, a nie SUV, czy terenówka! Crossover nie musi mieć żadnego z tych elementów! Ba, niemało SUV-ów nie dysponuje takim wyposażeniem! Nie warto się więc czepiać dla samego czepiania, bo my tu takie rzeczy wypunktujemy ;-) A zwiększenie prześwitu z 12 cm w poprzednim Espace’ie do 16 cm w obecnym, to zaleta na polskich drogach.
Pochwalono zawieszenie (w tym amortyzatory o zmiennej sile tłumienia), zmniejszenie masy, skrętne koła tylnej osi, zwrotność i zwinność. Autor dopatrzył się wprawdzie jakichś przechyłów nadwozia w zakrętach (pewnie dużych, bo o małych by pewnie nie wspominał), ale ja niczego takiego specjalnie nie dostrzegłem. Generalnie jednak stabilność uznał za bardzo dobrą.
Dobre jest też wyposażenie. W sensie – bogate. 160-konnemu dieslowi zarzucono, że nie jest zbyt dynamiczny w sprincie (wszak to tylko 1.6 dCi, acz z dwiema turbosprężarkami), ale pochwalono jego elastyczność, co jest w codziennym użytkowaniu znacznie istotniejsze. Oczywiście dwusprzęgłowa skrzynia EDC działa zbyt wolno, ale idealne są wiadomo jakie ;-) Na szczęście sama zmiana biegów idzie „gładko i bez ociągania”, choć szarpnięcia się zdarzają. Zaskoczyło mnie za to spalanie – w trasie udało się chłopakom z „Motoru” zejść do 4,6 l/100 km! Jestem pewny, że mi się to nie uda. W mieście uzyskali 8 l/100 km. To i tak nieźle, jak na tak duży samochód.
Trudno mi się też zgodzić ze stwierdzeniem, że „różnica między trybami Sport i Comfort jest naprawdę wyraźna”, przynajmniej w kwestii zawieszenia. A jeździłem przecież kilkoma różnymi egzemplarzami i główny zarzut, jaki wyraziłem względem tego samochodu, to naprawdę sztywne zawieszenie tylnej osi.
Autor pochwalił za to wyciszenie, acz dziwi mnie to trochę, bo i tak usłyszał jakieś łomoty dochodzące z okolic obu osi. Spodobały się także fotele przednie, ale skrytykował te w trzecim rzędzie (to crossover, a nie minivan, więc może mieć te foteliki niejako zapasowe), brakowało mu też składanych stolików w oparciach przednich foteli (powtarzam – to nie minivan!), a szklany dach uznał za denny, bo zabiera mnóstwo miejsca. Nie słuchajcie go ;-)
DS 3, Renault Kadjara i Espace’a, a także Dacię Dokker wspomniano na stronach 28-29 w artykule poświęconym kluczykom samochodowym.
Na stronach 32-37 zamieszczono artykuł poświęcony przebiegom, jakie powinny uzyskiwać różne silniki w różnych samochodach. Żywotność jednostki 1.9 dCi określono na 300.000 km (trafia się m.in. w Lagunach, Espace’ach, Scenic’ach, Clio i Megane), 3.0 dCi (spotykany m.in. w Renault Vel Satisie i Espace) na 200.000 km (podobnie, jak „znakomite” silniki 1.2 TSI i 1.4 TSI z Grupy Volkswagena), 1.6 THP na 250.000 km (trafia się w Peugeotach 207, 308, 508 i RCZ, czy Citroënach C4, C4 Picasso, C5, czy DS3), 1.5 dCi na 300.000 km (spotykany w Clio, Scenic’ach, Megankach, Kangoo i Modusach, ale też w Daciach Logan i Sandero, oraz w Nissanach i Mercedesach), 1.6 16v (z np. Xsary Picasso, Saxo, C2, C3, Xsary, czy Peugeotów 106, 206 i 306) na 350.000 km, podobnie zresztą jak 1.4 16v z Renault Megane, Clio, Thalii, Modusa oraz z Dacii Logan i Sandero. Na 400.000 km „wyceniono” silniki 2.0 HDi 16v (spotykany m.in. w Citroënach C4, C5, czy Peugeotach 307 i 407) oraz 2.0 dCi (Espace, Laguna, Megane, Scenic, Nissany), a na 300.000 km motor 1.4 8v spotykany w Citroënach Saxo i Xsarze oraz w Peugeotach 106, 306, czy 307. Wyższe przebiegi wypatrzono głównie w silnikach marek niemieckich. Ciekawe…
Wyniki testu systemów typu MirrorLink przeprowadzony na jakiejś Škodzie znajdziecie na stronie 38-39. Wspomniano tam także inne samochody, które potrafią prezentować na ekranie samochodowym to, co jest na smartfonie, w tym m.in. Citroëny Berlingo i C1, DS 5 oraz Peugeoty 108, 208 i Partnera.
„Motor” opisał test sprawdzający reakcję importera/dealerów na złożone przez Internet zainteresowanie jazdą próbną. Okazało się, że Renault i Dacia wykazały się błyskawiczną reakcją (raptem pół godziny), zaś ze strony Citroëna i Peugeota reakcji żadnej nie było. Ale Z radością stwierdzam, że Volkswagen i Škoda też „zlały” potencjalnego klienta ;-) Całość materiału znajdziecie na stronach 42-43.
Wśród używanych kompaktowych hot hatchów w cenie od 30.000 zł (strony 50-53) Pokazano Peugeoty 308 GTi oraz RCZ, a także Renault Megane R.S. Stwierdzono, że RCZ ma charakter, a Meganka jest świetnie zbalansowana.
O początkach zmagań w rajdach, czy może raczej wyścigach (przełom wieków XIX i XX) poczytać możecie na stronie 54. Nie zabrakło tam wzmianek o francuskich samochodach i konstruktorach, zresztą sama dyscyplina narodziła się we Francji.
I to już wszystkie wiadomości o francuskich samochodach w aktualnym wydaniu „Motoru”.
Krzysiek Gregorczyk.
Najnowsze komentarze