Opel sięgnął głęboko do szuflady i wyciągnął projekt sportowego coupe z lat 70. Manta powraca jako restomod, czyli klasyk wyposażony w nowoczesną technologię oraz napęd elektryczny.
W marcu tego roku niemiecki producent zapowiedział, że pracuje nad dosyć tajemniczym projektem Manta GSe ElektroMOD i w końcu możemy zobaczyć samochód w pełnej okazałości. Opel zmodernizował sportowe coupe dodając nowoczesne elementy zarówno na zewnątrz, jak i w kabinie.
W przedniej części nowej Manty dostrzeżemy Vizor, który stał się nowym znakiem rozpoznawczym Opla wraz z debiutem Mokki i Crosslanda. Wkrótce pojawi się również w Astrze. Co ciekawe, Vizor powstał na wzór oryginalnej Manty. W wersji GSe ElektroMOD przyjął bardziej nowoczesną formę wyświetlacza, na którym widoczne są komunikaty takie jak: „My German heart has been electrified”. Pojazd otrzymał LED-owe reflektory oraz 17-calowe felgi.
Opel zaprezentował nieco inne podejście do odnowienia klasyka niż Peugeot. Francuski producent zaproponował nowoczesną interpretację 504 Coupe w postaci konceptu e-Legend, Opel zdecydował się pozostawić jak najwięcej z oryginału.
Kokpit prosto z Mokki
Kabina Manty GSe ElektroMOD to wielki krok w przyszłość w porównaniu do samochodu z lat 70. Klasyczne analogowe zegary zastąpiono 12-calowym ekranem pochodzącym z Mokki a na desce rozdzielczej mamy dodatkowo 10-calowy wyświetlacz dotykowy, który jest lekko zwrócony w stronę kierowcy. Opel dodał również nagłośnienie firmy Marshall. Nowoczesna wersja Manty została wyposażona w trójramienną kierownicę Petri i sportowe fotele z żółtym pasem po środku, który podąża za jaskrawą kolorystyką nadwozia.
GSe zamiast GSi
Nowy Opel Manta GSe ElektroMOD stracił silnik spalinowy na rzecz elektrycznego. Jednostka generuje moc 108 kW (147 KM), czyli nieznacznie wyższą niż w modelu Mokka-e oraz maksymalny moment obrotowy 255 Nm. Energia pochodzi z akumulatora o pojemności 31 kWh, który pozwala na pokonanie dystansu ok. 200 km na jednym ładowaniu. Opel pozostawił 4-biegową przekładnię, jak w klasycznej Mancie, ale z możliwością przejścia na tryb automatyczny po wrzuceniu ostatniego biegu.
Oznaczenie GSe z nowej Manty, wkrótce zagości również w innych modelach marki, mocniejszych i oczywiście zelektryfikowanych. Wygląda na to, że GSe zajmie miejsce GSi, gdzie „e” mówi nam o obecności silnika elektrycznego.
Najnowsze komentarze