Jednym z założeń planu Push to Pass jest generowanie przychodów z usług komunikacyjnych. Grupa PSA prowadzi obecnie rozmowy z władzami i partnerami w co najmniej kilku światowych aglomeracjach, w tym z Los Angeles, na temat uruchomienia w nich usług car-sharingu.
Grupa PSA zapowiada powrót na rynek amerykański w ciągu nadchodzących dziesięciu lat, ale widać wyraźnie, że ma na myśli nie tylko sprzedaż tam swoich samochodów, ale i wprowadzenie nowych usług. Trzeba przyznać, że pomysł jest niezły – akurat wynajem samochodów, zwłaszcza elektrycznych – może się w USA przyjąć.
Dlaczego elektrycznych? Bo partnerem w zakresie usług car-sharingu miałaby być francuska Grupa Bolloré, z którą PSA współpracuje. Jednym z efektów tej współpracy jest Citroën e-Mehari, a coś mi mówi, że takie autko przyjęto by w Los Angeles entuzjastycznie!
Carlos Tavares zamierza zdywersyfikować źródła przychodów kierowanego przez siebie koncernu. Oczywiście produkcja i sprzedaż samochodów będą głównym źródłem przychodów, ale do 2021 roku firma spodziewa się zarobić na usługach car-sharingu 300 milionów euro. W całkowitym bilansie koncernu to niewielka kwota, ale z pewnością z czasem będzie rosła.
Takie usługi mają pozwolić utrzymać ścisły kontakt z klientami w okresie spodziewanych znaczących zmian na rynkach motoryzacyjnych. Już dziś wynajem długoterminowy generuje sporo przychodów, a należy się spodziewać, że i krótkoterminowe wypożyczanie aut, zwłaszcza elektrycznych, wkrótce będzie standardem w globalnych aglomeracjach.
Osobiście nie miałbym nic przeciwko temu, żeby jednym z pierwszych miejsc, gdzie Grupa PSA zrealizuje – wraz z partnerami – swoje plany, było Los Angeles.
Krzysztof Gregorczyk
Najnowsze komentarze