Do zakupu pierwszego tegorocznego numeru tygodnika MOTOR (podwójnego zresztą) zachęcić mogą miłośników francuskiej motoryzacji dwa zdjęcia – Citroëna Berlingo oraz Renault Espace VI. Niestety oba umieszczono w dolnej połowie okładki, więc w przeciętnym punkcie sprzedaży prasy żadne z tych aut nie rzuci się w oczy dopóki nie wyjmiecie czasopisma ze stojaka.
MOTOR nr 01-02 (3680-3681) z 02.I.2024
Wydawca: Bauer Sp. z o.o. Sp. k.
Stron: 64 (z okładką)
Cena: 5,49 zł
Koszt 1 strony: ponad 8,6 grosza
Warto kupić? Tak
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, DS Automobiles, Peugeot, Renault, Alpine, Opel
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: Berlingo, C4, C5, C5 Aircross, C5 X, DS 4, DS 7, 308, 408, 4CV, 5 EV, 8, Arkana, Austral, Captur, Clio, Espace, Megane, Spider, A106, A110, A290, A290_β, A424, A610, Astra, Corsa, Insignia, Meriva, Mokka
Na stronie 6. MOTOR pisze o zaplanowanej na kwiecień premierze Alfy Romeo Milano, który to samochód będzie produkowany w Polsce, podobnie jak inne modele Stellantis – Fiat 600e oraz Jeep Avenger. Nowa, najmniejsza w gamie Alfa, będzie dostępna zarówno w wersji spalinowej, jak i elektrycznej. W materiale wspomniano też modele Tonale, Giulia i Stelvio.
Strona 19. przynosi test Jeepa Renegade’a 4xe. MOTOR wspomniał tam także inne modele amerykańskiej marki współtworzącej koncern Stellantis – Avengera, Compassa oraz Wranglera. Renegade’a, który jest dostępny na rynku już od dekady, można kupić w cenie już od niespełna 110.000 zł, ale testowana odmiana oznacza wydanego niemal dwa razy większy. To z uwagi na hybrydowy zespół napędowy o mocy 240 KM i napęd na cztery koła, ale też inny poziom wyposażenia i materiałów wykończeniowych, aniżeli w wersji podstawowej.
Okazuje się, że Renegade zdolnościami terenowymi w wielu przypadkach jest w stanie dorównać legendarnemu Wranglerowi. W normalnym użytkowaniu jednak MOTOR dostrzega niezbyt harmonijną pracę owego hybrydowego napędu i wyraźnie wyższe od deklaracji producenta zużycie paliwa. Za to osiągom trudno cokolwiek zarzucić. Tak samo zresztą, jak i przestronności tego auta, czy komfortowi jazdy nim.
Test nowego Renault Espace MOTOR zamieścił na stronach 20-22. Tekst zaczął od tego, że kiedyś segmentacja samochodów była prostsza, a dziś niemal wszystko wyparły SUV-y przejmując nawet nazwy modeli, które przez lata kojarzyły się z innymi klasami aut. Wśród przykładów podano m.in. Citroëna C4 czy C5, choć tak naprawdę C5 nie ma dziś w ofercie – są C5 Aircross i C5 X.
MOTOR zauważa duże podobieństwo 6. generacji Espace’a do kompaktowego Australa. Cóż – nawet gama jednostek napędowych jest w obu modelach mocno zbliżona. W teście pojawił się Espace z hybrydowym zespołem napędowym o mocy 200 KM – analogiczny, jak w Australu, którego test opublikowaliśmy w Święta.
Jak niemal wszyscy, tak i MOTOR porównuje Espace VI do pierwszych czterech generacji modelu o tej nazwie, a pewnie przede wszystkim do odsłony czwartej. To był w zasadzie szczytowy rozwój minivana. Świat jednak pędzi do przodu i w międzyczasie porzucił gdzieś globalne umiłowanie dla minivanów. Owszem – sprzedają się takie samochody jeszcze np. w Ameryce Północnej (vide ciekawy Chrysler Pacifica, ale i szereg innych), ale większość klientów na Starym Kontynencie minivanów już zwyczajnie nie chce.
Dobrze byłoby sobie uzmysłowić ten fakt – to klienci w swej masie decydują, także za takich, jak część z Was i ja. Choć ja niby też sprzedałem już swojego Peugeota 807, ale w moim przypadku wynikło to z faktu, iż nie potrzebuję już samochodu z sześcioma miejscami, dzieci wydoroślały, jeżdżą z nami już wyraźnie rzadziej, w latka lecą, więc zamiast zwykłego hatchbacka kupiliśmy SUV-a – żeby wsiadało się podobnie wygodnie, jak do minivana.
MOTOR docenia kokpit Espace’a, jego system multimedialny, prowadzenie, zwinność i komfort na drodze, zwłaszcza w wersji z systemem 4Control. Auto bardzo dobrze wypada pod względem przestronności w dwóch pierwszych rzędach siedzeń, ma niezłe osiągi, niedużo pali, napęd pracuje płynni, ma dobre światła matrycowe, bogate wyposażenie, a do tego rozsądnie skalkulowane ceny.
Ale MOTOR zauważa też wady – mały bagażnik (zwłaszcza, gdy na pokładzie jest siedem osób), niezbyt wygodne miejsca w trzecim rzędzie, spowolniona reakcja na mocne wciśnięcie gazu, dudnienie zawieszenia na wybojach i niedostępna „prawdziwa” wersja 4×4.
Wśród potencjalnych rywali MOTOR wymienił Nissana X-Traila.
Z kolei Renault Captur pojawił się w roli konkurenta dla przetestowanego na stronach 24-25 Hyundaia Kony.
Sporo interesujących nas aut kandyduje w plebiscycie Auto Lider 2024. W kategoriach aut hybrydowych, jakie MOTOR zaprezentował tym razem na stronach 42-43, wypatrzyłem Alfę Romeo Tonale PHEV, Citroëna C5 Aircross PHEV, Citroëna C5 X PHEV, DS 4 E-Tense, DS 7 E-Tense, Jeepa Compassa 4xe, Jeepa Grand Cherokee 4xe, Mitsubishi ASX-a, Nissana X-Traila, Opla Astrę PHEV, Peugeota 308 PHEV, Peugeota 408 PHEV, Renault Arkanę, Renault Australa, Renault Captura, Renault Clio oraz Renault Espace.
W dziale Używane na stronie 44. MOTOR ocenił Chevroleta Traxa bazującego na starym wcieleniu Opla Mokki.
Na okładce pojawiło się zdjęcie Citroëna Berlingo, a na stronach 52-55 MOTOR zamieszcza test tego auta z silnikiem 1.5 BlueHDi, używanego, z przebiegiem przeszło 200.000 km. Wnętrze i jakość wykończenia bronią się całkiem dobrze – ocena, to 4/5. O oczko gorzej oceniono silnik, dynamikę zużycie paliwa, na czym zaważył wrażliwy system SCR. Kategorie przegląd w serwisie, rozwiązania udane i irytujące oraz sytuacja rynkowa i utrata wartości wypadły dobrze – we wszystkich Berlingo zdobyło 4 z 5 możliwych do uzyskania oczek.
Niestety za trwałość podzespołów i typowe usterki MOTOR przyznał tylko 2 punkty. Tutaj też powrócił temat AdBlue, ale nie tylko on okazał się problematyczny. Nic więc dziwnego, że ostateczna ocena, to 3/5. Choć z drugiej strony zgodnie z zasadami matematyki i zaokrąglania powinno być jednak 4/5 ;-)
Na stronach 56-57 znajdziecie analizę tego, jaki samochody sprowadzane są do Polski z Niemiec. Pojawiły się tam wzmianki o markach Opel, Renault, Peugeot, Citroën, Fiat i Nissan oraz modelach Astra, Corsa, Meriva i Insignia. Astrę pokazano też na zdjęciu, bo to najczęściej sprowadzany model!
Historię Alpine i niezwykłych modeli tej marki MOTOR zaprezentował na stronach 58-61. Tekst zaczyna się jednak od cytatu Jeana Redele, założyciela marki, który uwielbiał jeździć alpejskimi drogami modelem Renault 4CV. Bo właśnie na 4CV opierało się Alpine A106. Z kolei A110 (to pierwsze) bazowało na Renault 8. W materiale wspomniano też Alpine A610 oraz Renault 5 Alpine.
Pokazano też zdjęcie koncepcyjnego A290_β jako zapowiedź seryjnego A290.
To autko ma być ekstremalną wersją Renault 5 EV. Jego premiera spodziewana jest za mniej więcej pół roku.
Przy okazji wspomnienia o fabryce w Dieppe, gdzie produkuje się dziś A110, MOTOR przypominał, iż w zakładzie tym powstawały przez lata różne modele Renault, m.in. Espace, Megane Cabriolet, Spider, czy gamę aut R.S.
Ale Alpine, to także sport. Nie tylko F1, ale i WEC, gdzie już w tym roku marka zadebiutuje z hypercarem A424.
I to już wszystko, co MOTOR napisał o interesujących nas samochodach w aktualnym podwójnym numerze. Tym razem warto kupić to wydanie!
Krzysztof Gregorczyk; grafika: MOTOR; zdjęcia: archiwum
Najnowsze komentarze