Dacia zapowiadała Bigstera przez długi czas. Uzbierało się tego parę lat, a media – w tym my – podgrzewały atmosferę. I wreszcie jest – Dacia Bigster weszła na rynek, można ją zamawiać, a my jesteśmy już nie tylko po prezentacji statycznej (jesienią ubiegłego roku), nie tylko po jazdach testowych na południu Francji, ale też po pierwszym teście wersji 4×4 na polskich drogach. Panie i Panowie – oto Dacia Bigster Extreme mHEV 130 4×4. Jak wypadła w naszym pierwszym teście na polskich drogach?
Dacia Bigster jest oferowana z różnymi zespołami napędowymi, ale wszystkie są zelektryfikowane. Realnie mamy do dyspozycji dwa silniki benzynowe, ale są one oferowane w kilku różnych wariantach. Dacia bazuje na trzycylindrowej jednostce 1.2 wspieranej przez układ miękkiej 48-woltowej hybrydy, która występuje też w wariancie z fabryczną instalacją gazową. W ofercie jest też niespotykany jeszcze w gamie Renault czterocylindrowy silnik 1.8 z 200-woltową instalacją pełnej hybrydy.
Nie, nie ma diesla. Nie ma i nie będzie. Dacia poprzez rozwiązania hybrydowe oraz bardzo popularne na rynku odmiany z LPG wybrała taką drogę spełniania norm emisji i to się chyba dobrze udaje. Dużą zaletą jest też łączenie silnika mHEV z napędem na cztery koła. W efekcie mamy następujące pozycje w cenniku:
Do naszej redakcji trafiła na pierwszy test Dacia Bigster Extreme mHEV 130 4×4. Proponowano mi wersję hybrydową, tą ze 155-konnym zespołem napędowym (w tym automatyczna skrzynia biegów, co z tabeli wprost nie wynika), ale takim autem jeździłem już w Prowansji i ciekawy byłem odmiany 4×4, której we Francji nam do jazd nie udostępniono. Stąd właśnie możemy Wam dziś zaprezentować Dacię Bigster Extreme mHEV 130 4×4.
Powtórzę już po raz kolejny – Dacia Bigster, to nie jest tylko większy Duster. Oczywiście w dużej mierze samochody te mają ze sobą wiele wspólnego od strony technicznej. Jednakże Bigster jest od Dustera dłuższy, ale przede wszystkim oferuje elementy, których w Dusterze nie otrzymacie za żadne pieniądze. Również jeśli chodzi o topowy zespół napędowy. Ale i szereg rozwiązań zastosowanych w Bigsterze sprawia, że to jednak coś więcej, niż Duster. Z całym szacunkiem dla Dustera.
Popatrzmy jednak najpierw na gabaryty obu SUV-ów Dacii. Najpierw grafiki, a potem najważniejsze dane ujmę w tabelce:
Jak widać – na szerokość oba modele są tożsame, ale to jedyny z ważniejszych wymiarów, który jest jednakowy. Wszystkie pozostałe są inne – Bigster jest dłuższy o 22,7 cm, wyższy o 5 cm, ma o 4,5 cm (4,7 cm) większy rozstaw osi i większy prześwit, co widać szczególnie w wersjach z napędem na przednią oś. W efekcie tych różnic w wymiarach w Bigsterze mamy o wiele większy bagażnik W przypadku wersji 4×4 (bo taką dziś głównie rozpatrujemy) jest to niemal 100 litrów. A gdy porównamy wersje Eco-G, czyli zasilane LPG, ro różnica rośnie do ponad 150 litrów!
Oczywiście mamy też inną, bardzo ważną różnicę. To różnica w cenie. Bazowy Duster kosztuje aktualnie 80.800 zł, a najtańsza wersja 4×4 oznacza wydatek 110.700 zł. Jak wynika z zamieszczonego wyżej cennika Dacii Bigster, bazowa cena wynosi 99.900 zł, a to o 19.100 zł więcej od podstawowego Dustera. Ale już w przypadku wersji 4×4 Bigster jest tańszy! Nie, to nie błąd! Ale to wynika z tego, że Dacia Duster z napędem na cztery koła oferowana jest dopiero w wersji Expression (110.700 zł), a Bigster w bazowej Essential (110.400 zł).
Nawet jednak po zrównaniu poziomów wyposażenia Bigster Expression jest już tylko o 7.200 zł droższy od porównywalnego Dustera. Jednakże nie jest to wszystko takie proste, poziomy wyposażenia obu modeli, choć mają te same nazwy, nie są jednak idealnie tożsame, dlatego ceny nie rosną liniowo. Bo w przypadku odmiany Extreme różnica w cenie obu modeli wynosi już 9.900 zł. To jednak kolejny dowód na to że Dacia Bigster, to nie jest tylko większy Duster ;-)
W drugiej połowie bieżącego roku ma się pojawić kolejna odmiana Bigstera – z automatyczną skrzynią biegów, instalacją LPG i napędem na cztery koła. To może być spełnienie marzeń wielu polskich klientów, a takie przynajmniej wnioski można wysnuć z licznych komentarzy. Tylko, że komentarze sobie, a życie sobie. Wiele osób uważa, że nie kupi Bigstera, bo… I tu pojawia się szereg argumentów, niektóre realne, inne wyssane z palca.
Rynek pokazuje jednak, że na Bigstera warto było czekać. Nie ma wprawdzie opcji 7-miejscowej, na jaką liczyła część klientów, ale tu marka konsekwentnie nie chce kanibalizować Joggera – samochodu przestronnego, funkcjonalnego. Zresztą tak naprawdę przed testem Bigstera miał się pojawić test Joggera z LPG – chyba po raz pierwszy zamieniłem kolejność publikowanych testów. Bo Jogger jest na rynku już od paru lat, więc publikacja poświęconego mu materiału może jeszcze chwilę zaczekać.
Dacia Bigster Extreme mHEV 130 4×4 jest samochodem ciekawym. Dobrze wyposażona wersja kosztuje 126.600 zł i najłatwiej ją rozpoznać po miedzianym kolorze lusterek bocznych. Jako jedyna w gamie ma też seryjnie elektrycznie otwierany szklany dach, a jeśli bawią Was takie zabiegi, to możecie ją wybrać z dwukolorowym nadwoziem – dach będzie lakierowany w innym kolorze. Taka opcja kosztuje jedynie 700 zł i jest dostępna także dla wersji Journey.
Gdybyście chcieli zwiększyć kwotę do zapłaty, to Dacia Bigster Extreme mHEV 130 4×4 może być wzbogacona o następujące elementy:
– lakier metalizowany za 3.000 zł;
– wspomniana wersja dwubarwna za 700 zł;
– podgrzewane przednie fotele (pakiet P3/P4);
– system monitorowania martwego pola (pakiet P2);
– koło zapasowe dojazdowe 215/70 R16 100H za 800 zł;
– czujniki parkowania z przodu i z tyłu (pakiet P2);
– system Multiview kamera (pakiet P2);
– podgrzewana przednia szyba (pakiet P4);
– podgrzewana kierownica (pakiet P3/P4);
– elektrycznie sterowana pokrywa bagażnika za 1.300 zł.
Wspomniane pakiety P2, P3 i P4 zawierają i kosztują:
– pakiet P2 – czujniki parkowania z przodu, z tyłu i z boku, Multiview kamera, system kontroli martwego pola – za 2.200 zł;
– pakiet P3 – przednie fotele podgrzewane, kierownica podgrzewana – za 1.200 zł;
– pakiet P4 – przednie fotele podgrzewane, kierownica podgrzewana, podgrzewana przednia szyba – za 2.300 zł.
Testowana Dacia Bigster Extreme mHEV 130 4×4 wyposażona była w pakiety P2 i P4, zapasowe koło dojazdowe i polakierowano ją lakierem metalizowanym, co oznacza, że jej cena wzrosła jedynie o 8.300 zł, ostatecznie więc za taki samochód trzeba by było zapłacić 134.900 zł. Przy takim wyposażeniu i takich gabarytach, a także napędzie – prawdziwym! – na cztery koła, to nie jest wygórowana kwota.
Trzeba bowiem pamiętać, że Dacia Bigster Extreme mHEV 130 4×4 jest autem naprawdę bardzo przyzwoicie wyposażonym już w standardzie, Wiele jej elementów musiało się pojawić w wyposażeniu standardowym Bigstera – bo wymaga tego unijne prawo. Mamy więc szereg elementów poprawiających bezpieczeństwo (tzw. systemy ADAS), ale mamy też 18-calowe felgi ze stopów lekkich, regulację podparcia lędźwiowego odcinka kręgosłupa, fotele kierowcy i pasażera regulowane na wysokość, automatyczną zmianę świateł drogowych na mijania i odwrotnie, elektrycznie sterowane i składane lusterka boczne, 10,1-calowy ekran przed kierowcą o zmiennej konfiguracji, elektryczny hamulec postojowy, automatyczną klimatyzację dwustrefową (z nawiewami na tył!), system bezkluczykowego dostępu i uruchamiania silnika, dwupłaszczyznową regulację kolumny kierownicy, uchwyt na smartfona, indukcyjną ładowarkę do tegoż, a nawet łącznie cztery gniazda USB-C (dwa z przodu, dwa z tyłu).
Dlaczego o tym wszystkim piszę? Bo pomyślcie jak wielu tych elementów nie było dostępnych w Dacii jeszcze kilka lat temu! Marka poczyniła ogromny postęp. Oczywiście to się odbiło na cenach, ale realia przedpandemiczne przeszły do historii pod bardzo wieloma względami. Mamy rok 2025 i generalnie inne ceny, ale i inne wynagrodzenia. No i nowy model, który nie jest tylko większym Dusterem ;-)
A skoro już jesteśmy przy Dusterze – niedawno w teście jednej z jego wersji przeprowadziłem krótką analizę tego, jak wyglądały ceny tego modelu na przestrzeni lat i odniosłem je do minimalnych i średnich wynagrodzeń w Polsce w analogicznych okresach.
Dacia Bigster Extreme mHEV 130 4×4 stanowi kolejny krok w rozwoju Dacii. Muszę przyznać, że od chwili debiutu pierwszej generacji Logana już nieco ponad dwie dekady temu, rumuńska marka pod skrzydłami Grupy Renault rozwinęła się mocno. Oferuje modele w najważniejszych segmentach rynku, klienci mogą kupić auta modne (Bigster, to już drugi pełnoprawny SUV w gamie, a jest przecież jeszcze crossover Sandero Stepway), a przede wszystkim użyteczne (Jogger). Marka, która miała być klasycznym producentem entry-level, stała się popularna na tyle, że jej model – Sandero – potrafi być najlepiej sprzedającym się samochodem na Starym Kontynencie!
Dziś klienci, zwłaszcza kupujący auta indywidualnie, do prywatnego użytku, często dość skrupulatnie liczą pieniądze. Są gotowi zrezygnować z coraz droższych samochodów innych marek i zadowolić się Dacią, która z roku na rok, z generacji na generację, staje się marką coraz lepszą, coraz lepiej wyposażoną, przy zachowaniu swojej solidności i rozsądnych kosztów, zarówno zakupu, jak i obsługi serwisowej. To złoty środek, który przemawia do klientów trzyletnią gwarancją, którą – w przypadku na przykład Bigstera – można za 1.499 zł rozszerzyć o dwa kolejne lata ochrony pogwarancyjnej*.
Ale wróćmy do testowanego samochodu. Dacia Bigster Extreme mHEV 130 4×4 zdecydowanie może się podobać. Gdziekolwiek ją zaparkowałem w czasie kilkudniowego testu, wzbudzała zainteresowanie przechodzących obok osób. Część przyglądała się trochę na zasadzie „coś jakby Duster, ale jednak inny”, a część świadomie podchodziła do auta wiedząc, co to za model, ale widząc je po praz pierwszy na żywo. Bo Bigsterów na polskich drogach zbyt wiele jeszcze nie widać. Nic więc dziwnego, że auto zwraca na siebie uwagę.
Jest duże, masywne, „męskie: w odbiorze. Podobnie, jak III generacja Dustera, ma imponującą maskę, którą dobrze widać z siedzenia kierowcy i pasażera. Niektórzy kierowcy muszą się do tego przyzwyczaić, ale większości to nie przeszkadza. Wszystko przez profilowanie tego kawałka blachy oraz poprowadzenie go – dość płasko, poziomo. Ale to niewątpliwie dodaje Bigsterowi charakteru.
Uwagę zwraca też dość długi tył. Duster przyzwyczaił nas przez lata do dość krótkiego „kuperka”, w Bigsterze mamy za tylną osią jeszcze spory kawał auta. Tylny zwis, to aż przeszło 101 cm. Niektórzy – podejrzewam, że to ci, którzy Bigstera jeszcze nie widzieli na żywo – zarzucają mu z tego powodu zaburzone proporcje. Moim zdaniem o niczym takim nie możemy mówić. Bigster wygląda dobrze, okazale, a że jest – jak wspominałem – o kilka centymetrów wyższo od Dustera, więc z tymi proporcjami jest wszystko w porządku.
Zwłaszcza, że Bigster w wersji 4×4 opuszcza fabrykę na 18-calowych kołach. I tu ciekawostka – na te koła naciągnięte są wielosezonowe kierunkowe opony Continentala, Niedawno zaprzyjaźniona firma odebrała nowiutkiego Volkswagena Caddy. OK, auto innego segmentu, ale to przecież uwielbiany w Polsce Volkswagen jednak. I tenże kombivan ma fabrycznie montowane opony chińskiej marki…
Dacia Bigster Extreme mHEV 130 4×4 miała opony szosowe, żadne tam przeprawówki, ale przecież to auto kierowane na rynek dla zwykłych ludzi. Jeśli ktoś będzie chciał nim ruszyć w prawdziwy teren, to kupi sobie odpowiednie to tego kapcie. Ale już w standardzie będzie miał takie elementy, jak wskaźniki przechyłów samochodu zarówno w osi wzdłużnej, jak i poprzecznej, a za drobną dopłatą wspomniany już system Multiview kamera. To elementy wyposażenia, które trudno przecenić, kiedy zjedzie się z utartych szlaków.
Kontrola przechyłów może się wydawać ciekawym gadżetem, ale jednak ludzie jeżdżący w terenie pewnie to polubią. Multiview kamera pozwala zobaczyć, co jest przed, za oraz po bokach samochodu. I jak kamery przednia i tylna są dobrej jakości, tak te boczne oceniłbym tylko jako dostateczne. Pół biedy jeszcze w warunkach dziennych, ale kiedy zapada zmrok, albo jesteście w gęstych zaroślach, widoczność się pogarsza.
Niemniej jednak fajnie, że te kamery są, bo w ciasnych przesmykach mogą się Wam przydać. My testowaliśmy to na skraju należącego do mojej żony skrawka lasu (poniższe zdjęcia robiłem akurat w innym miejscu) zawracając Dacię Bigster pomiędzy zaroślami, narożnikiem ogrodzenia i kawałkiem pola. Czujniki parkowania (realnie dookólne) szalały ostrzegając, ale kamery dowodziły, że nie jest tak źle i mamy jeszcze sporo miejsca! To naprawdę przydatne rozwiązanie. Dodajmy, że widok z każdej z kamer można na centralnym ekranie wyświetlić niezależnie.
A wszystko to w samochodzie, który wewnątrz wydaje się naprawdę przestronny. Często w komentarzach spotykam opinie, jakoby Dacia Duster była ciasna, więc i Bigster musi być ciasny. Realnie poczucie przestronności jest wysokie. Pomiary wykazują niemal jednoznaczność z III generacją Dustera, w Bigsterze mamy przede wszystkim szersze tylne drzwi i różnice w wysokości wnętrza. Mimo to ma się poczucie naprawdę dużej przestronności w tym SUV-ie.
W porównaniu z autami z segmentu C-SUV Dacia Bigster naprawdę nie ma się czego wstydzić pod względem przestronności. A już pod względem ilości miejsca na nogi dostępnego dla pasażerów kanapy jest naprawdę dobrze. Dacia twierdzi wręcz, że to najlepszy samochód pod tym względem w całym segmencie. Tego nie wiem, ale rzeczywiście jazda na kanapie nawet wysokim pasażerom doskwierać nie powinna.
A mimo to samochód nie jest jakiś specjalnie szeroki na zewnątrz. Po prostu projektanci mądrze wykorzystali przestrzeń, drzwi wraz z obiciami nie są przesadnie masywne, więc i przestrzeń w środku dało się wygospodarować. Być może to zresztą z tego powodu cierpi wygłuszenie. Wprawdzie Dacia w Bigsterze przyłożyła się i do tego tematu, więc jest nieco lepiej w porównaniu z innymi modelami marki, ale realnie niewiele lepiej.
Obiecywałem Wam, że podczas polskiego testu Bistera dokonam pomiarów głośności. Tak zrobiłem. Dacia zapowiadała, że udało się poprawić wyciszenie nawet o 2 dB. Być może mają rację – ja mierzę głośność raczej dość prostym urządzeniem i aż takich różnić nie uzyskałem. Przyznam się szczerze, że aż byłem zaskoczony wynikami.
Dlaczego? Otóż jeżdżąc Bigsterem faktycznie miałem wrażenie – zresztą nie tylko ja – że jest to auto lepiej wyciszone od Dustera w porównywalnych warunkach. Ale gdy pomierzyłem głośność, to okazało się, że owszem, jest lepiej, ale nie aż tak rewelacyjnie, jak mogłoby się wydawać. I nie w każdym zakresie prędkości.
Zresztą popatrzcie sami. Najpierw tabelka z Bigsterem, poniżej z Dustrem. Dla zachowania możliwie porównywalnych wartości – w obu przypadkach pomiary dotyczą samochodu z napędem na cztery koła i analogiczną jednostką napędową.
Jak widzicie – różnice są naprawdę niewielkie. To naprawdę zaskakujące, bo w czasie testu nie mogłem się nadziwić, jak znacząco udało się Bigstera wyciszyć. Subiektywnie w Bigsterze jest naprawdę zauważalnie ciszej, ale pomiary wykazują, że różnice są naprawdę niewielkie.
Dodajmy, że Dacia Bigster ma grubsze szyby – zamiast standardowych 3,5-milimetrowych w innych modelach tu mają grubość 3,85 mm. Ale to nie wszystko! W samochodzie pojawiły się materiały wygłuszające i/lub absorbujące hałas, które zlokalizowano m.in. w nadkolach, w pokrywie bagażnika, w podłodze, w drzwiach, komorze silnika i w bagażniku. I to wszystko dało efekt. Subiektywnie duży, a w pomiarach – tylko taki sobie. Dziwne. Trzeba będzie się temu przyjrzeć w kolejnych testach Bigsterów, które na pewno jeszcze przeprowadzimy.
Moja żona, jadąc wówczas na kanapie z tyłu, stwierdziła, że po zasunięciu rolety zrobiło się w tej części auta nieco ciszej. Może to też jest jakaś metoda? Bo Dacia Bigster Extreme mHEV 130 4×4 (w ogóle wersja Extreme) jest seryjnie wyposażana w szklany dach, którego przednią część można elektrycznie otworzyć. Oczywiście wysuwa się wówczas windshocik, dzięki czemu do wnętrza nie wieje. Oprócz tegoż dachu auto jest wyposażone w również elektrycznie sterowaną roletę, która pozwala zasłonić wnętrze.
O zapewnienie prywatności dbają również przyciemnione tylne szyby. To seryjny element wyposażenia wersji Extreme oraz Journey.
Wspominałem wcześniej o systemach ADAS. Warto więc poświęcić i temu tematowi trochę czasu. Oprócz klasycznych, od lat standardowych elementów takich jak poduszki powietrzne (czołowe, boczne i kurtynowe), ABS, ESP, testowana Dacia Bigster Extreme mHEV 130 4×4 ma na pokładzie – seryjnie! – m.in.:
– aktywny system wspomagania nagłego hamowania z funkcją wykrywania pieszych i rowerzystów;
– system wspomagania ruszania pod górę;
– system kontroli zjazdu ze wzniesienia;
– system kontroli bezpiecznej odległości;
– system kontroli pasa ruchu;
– system utrzymania pasa ruchu;
– system kontroli zmęczenia kierowcy;
– system rozpoznawania znaków drogowych z ostrzeganiem o nadmiernej prędkości;
– Rescue Code® – kod QR na przedniej i tylnej szybie;
– funkcja połączenia alarmowego e-Call.
Gdyby komuś ta masa systemów przeszkadzała, to Dacia wyposażyła Bigstera w przycisk „My Safety” umożliwiający łatwe włączanie / wyłączanie wybranych systemów wspomagających kierowcę.
No to chyba czas najwyższy na jednostkę napędową, prawda? Wspominałem już, że Dacia Bigster Extreme mHEV 130 4×4 napędzana jest przez zespół tzw. miękkiej hybrydy, w której podstawowym silnikiem jest trzycylindrowa jednostka benzynowa o pojemności skokowej 1.199 cm³. Generuje ona 130 KM mocy maksymalnej, które to apogeum osiąga przy 4.500 obr./min. W połowie tej prędkość obrotowej, czyli przy 2.250 obr./min., silnik ten uzyskuje maksymalny moment obrotowy o wartości 230 Nm. Jednostka ma bezpośredni wtrysk paliwa, a 48-woltowa instalacja elektryczna wspierająca benzyniaka wykorzystuje akumulator o pojemności 839 Wh.
Oczywiście ten zespół napędowy jest wyposażony w system Stop&Start, który działa wręcz jedwabiście! To chyba jeden z lepszych tego typu systemów, z jakimi miałem do czynienia w testowanych samochodach! Działa niemal niezauważalnie, nie tylko przy gaszeniu silnika benzynowego, ale nawet podczas jego uruchamiania. Brawo!
Jeśli chodzi o napęd na cztery koła, to Dacia Bigster Extreme mHEV 130 4×4 wykorzystuje znany już z Dustera mechanizm bazujący na rozwiązaniach zaczerpniętych z Nissana X-Traila. Wszystkie te marki są ze sobą powiązane poprzez Alians Renault-Nissan. Nie miałem okazji zjechać w prawdziwy teren, ale pojeździłem trochę drogami gruntowymi, skorzystałem z różnych lekkich wzniesień i spadków, z dróg biegnących po skosie, by pokazać Wam działanie wskaźników przechyłów.
Dacia Bigster Extreme mHEV 130 4×4 oferuje kierowcy wsparcie w zakresie terenu, w jakim się on porusza. Wygodny i czytelny przełącznik zlokalizowany pomiędzy fotelami pozwala na wybór następujących trybów pracy napędu:
– AUTO: automatyczny rozdział mocy w zależności od przyczepności;
– ŚNIEG: optymalizacja toru jazdy na śliskich nawierzchniach
– BŁOTO / PIASEK: do jazdy po luźnych nawierzchniach;
– OFF-ROAD: oferuje najlepsze możliwości jazdy po bezdrożach i pokonywania trudnych odcinków dróg;
– ECO: optymalizacja zużycia paliwa.
Jeśli ktoś uważa, że 130 KM, to za mało, to zapewniam Was, że w codziennym użytkowaniu Dacia Bigster Extreme mHEV 130 4×4 spokojnie daje radę. Zgodnie z danymi producenta auto przyspiesza do setki w 11,2 sekundy. To nie są osiągi dla sprinterów, ale chyba nikt rozsądny nie będzie się ścigał tym samochodem na 1/4 mili ;-) Dynamiczniejsze wersje Bigstera „robią setkę” w 9,7-10,0 sekundy – to też nie są wyniki godne aut sportowych, ale przecież nie o takim samochodzie mówimy.
Te 11 sekund wydaje się całkiem wystarczające jak na rodzinnego SUV-a segmentu C za rozsądne pieniądze. Co więcej – dzięki sporej wartości momentu obrotowego dostępnego w przyjemnym zakresie obrotów Dacia Bigster Extreme mHEV 130 4×4 napędza się całkiem rozsądnie i bez wielkiego apetytu na paliwo. Ostatecznie w kilkudniowym teście na dystansie nieco ponad 732 km samochód zużywał średnio 7,1 l/100 km. To przyzwoity wynik dla samochodu ważącego 1.428 kg. Producent obiecuje o litr mniej w cyklu mieszanym, ale ja w teście przejechałem ok. 500 km (czyli mniej więcej 70% całego dystansu) drogami szybkiego ruchu.
Dodajmy jeszcze przy okazji, że Dacia Bigster Extreme mHEV 130 4×4 dysponuje ładownością 542 kg, co wydaje się wartością co najmniej wystarczającą w większości zastosowań. Raczej rzadko będzie nią podróżowało pięciu 100-kilogramowych chłopów, a jeśli nawet, to i tak zostanie im jeszcze 40 kg zapasu na bagaż ;-) A wiadomo, że faceci generalnie bagażu biorą mniej, niż kobiety ;-)
Dacia Bigster Extreme mHEV 130 4×4 (i wszystkie inne oparte o silnik 1.2) może pociągnąć nawet 1,5-tonową przyczepę z hamulcem. Jedynie wersja z pełną hybrydą (155 KM) da sobie radę z przyczepą jedynie tonową. Cóż – taka to specyfika pełnych hybryd.
Bagażnik testowanej wersji mieści 550 dm³ za kanapą (przy założeniu, że nie ma koła zapasowego), którą to przestrzeń można zwiększyć do imponujących 1.853 dm³ po złożeniu kanapy. Wersje napędzane na przednią oś zmieszczą w bagażniku nawet do 667 dm³ (609 dm³ w przypadku wersji z LPG), a po złożeniu kanapy do 1.937 dm³. Pełna hybryda ma bagażnik o kilka dm³ mniejszy od mHEV-a z napędem na cztery koła.
A jak jeździ Dacia Bigster Extreme mHEV 130 4×4? Cóż, przede wszystkim dobrze. To samochód przewidywalny, prowadzący się dobrze, niewymagający wielkiej uwagi. To samochód, za kierownicą którego można się zrelaksować. Ma układ kierowniczy o lekko znieczulonej charakterystyce (bo po prostu nie potrzebuje sportowego, bardzo bezpośredniego), ale zapewniający wystarczającą komunikatywność i precyzję.
Dacia Bigster Extreme mHEV 130 4×4 rozpędza się do 180 km/h (potrafi to każda wersja tego samochodu aktualnie oferowana na rynku), przy czym prędkości autostradowe osiąga bez najmniejszego wysiłku. Nie dam sobie za to głowy uciąć, bo nie wiem, czy to nie jest specyfika testowego egzemplarza, który w momencie odbioru z parku prasowego miał raptem 405 km przebiegu, ale rozwijanie mocy, szczególnie na pierwszym biegu, zbyt płynne nie było. Może to wynikać z tego konkretnego auta, ale może też brać się z krótkiej „jedynki” – Dacia od lat stosuje takie przekładnie, szczególnie w SUV-ach, by uniknąć montowania podnoszącego koszty i jednak pewną komplikację konstrukcji reduktora.
Dlatego niejeden użytkownik Dacii nauczył się w normalnych warunkach unikać „jedynki” i ruszać z „dwójki”. My w czasie testu ruszaliśmy „normalnie” i dlatego zdarzało się, że na pierwszym biegu Bigster nieco poszarpywał. Ale też wiemy, że – przy odrobinie starania – można jeździć tym autem płynnie, czego dowodził jeden z kierowców testowych.
Zawieszenie, mimo 18-calowych kół, a może dzięki oponom o wysokim profilu (215/60R18), zapewniało bardzo przyzwoity komfort jazdy. Ogumienie Continentala nie pogarszało wygody i dobrze spisywało się w różnych warunkach i na różnych drogach. Wprawdzie nie jeździłem w ulewnym deszczu, ani – tym bardziej – w śniegu, ale w warunkach testowych było OK.
Komfort również oceniam wysoko i to bez względu na to, czy podróżowałem sam, czy w pięć osób (bo i takie przejazdy się zdarzały). Zawieszenie dobrze tłumiło nierówności, zarówno krótkie, poprzeczne, jak i te naturalne podczas jazdy odcinkami wyłożonymi kostką granitową. Niby marka entry-level, ale potrafi tak zestroić zawieszenie, że radzi sobie w większości przypadków bardzo dobrze.
Manualna przekładnia pracuje również dobrze – nie haczy, nie ma problemów z drogami prowadzenia lewarka, wszystko działa w jak najlepszym porządku. Skrzynia ma sześć biegów (plus wsteczny), przy czym wspomniana „jedynka” jest dość krótka, ale pozostałe są dobrane tak, że bez trudu znajdziecie odpowiedni bieg zarówno do miasta, jak i w trasie.
Jak wspominałem, Dacia Bigster Extreme mHEV 130 4×4 jest wyposażona nie tylko w system czytający ograniczenia prędkości, ale też w sygnalizację, gdy ta dopuszczalna prędkość zostanie przekroczona. Ta druga działa nie tylko w oparciu o odczyty z kamer, ale najwyraźniej wspierana jest też przez nawigację, dzięki czemu niemal zawsze działa dobrze i „popiskuje” w odpowiednich warunkach. I ma niewielki margines – już przekroczenie o 2 km/h (licznikowe!) wywołuje reakcję.
Mapy nawigacyjne i w ogóle oprogramowanie do tego urządzenia dostarcza Here. Ma ciekawe (moim zdaniem ciekawsze, niż np. w Joggerze) grafiki, bardziej szczegółowe. Naturalnie wyposażono nawigację w asystenta pasa ruchu (pokazuje, który pas wybrać np. na węzłach autostradowych), ale też wspiera kierowcę na rondach wyświetlając dodatkowe okienko z trasą przejazdy przez skrzyżowanie z ruchem okrężnym. Samo szacowanie czasu przejazdu i liczby kilometrów również stoi na wysokim poziomie.
Niestety jest jeden minus. Nawigacja – zdaniem przedstawicieli Dacii na prezentacji – może wyświetlać swoje wskazania także na ekraniku przed kierowcą. I faktycznie – jest taki tryb, który pokazuje klasyczny wskaźnik nawigacji, ale to… nie działa. Próbowaliśmy to uruchomić podczas jazd we Francji, próbowałem teraz i ja. I niestety – nie udało mi się, a dokładnie przejrzałem całą konfigurację i nawigacji, i systemu multimedialnego. I nie wiem, co trzeba zrobić, żeby się te wskazania dublowały. Ba, żeby się mapa pojawiła na wskaźnikach za kierownicą.
Dodajmy, że Dacia Bigster ma nawigację z 8-letnim pakietem aktualizacji on-line.
Radio w Dacii Bigster Extreme mHEV 130 4×4 również grało przyzwoicie. W tym modelu można mieć nawet system audio Arkamys 3D Sound – wystarczy wybrać właśnie wersję wyposażeniową Extreme lub Journey. W pakiecie otrzymacie zestaw 6 głośników. I to gra naprawdę całkiem nieźle jak na samochód marki uchodzącej za budżetową. Również ładowarka indukcyjna do smartfona jest w tej wersji standardowym wyposażeniem.
Seryjnie otrzymacie też uchwyt do smartfona YouClip (nie ma go tylko w bazowej odmianie Essential), oraz – jedynie w wersji Extreme – YouClip 3 w 1. YouClip to to innowacyjny system punktów mocowania (od 5 w standardzie, 2 dodatkowe jako akcesoria), który pozwala na zamocowanie szerokiej gamy akcesoriów w kluczowych miejscach w kabinie Bigstera (ale i w innych modelach Dacii). W testowanym egzemplarzu mieliśmy wielofunkcyjny pojemnik (zamontowany za konsolą centralną), haczyk na torebkę oraz lampkę na pokrywie bagażnika od wewnątrz. Pełny opis systemu YouClip i listę akcesoriów znajdziecie na stronie Dacii.
Wspominałem o 8-letnim pakiecie aktualizacji nawigacji, ale tak naprawdę kupując Bigstera otrzymacie coś jeszcze. Wystarczy ściągnąć aplikację MY DACIA, a na smartfonie będziecie mieli dostęp do pakietu usług zdalnych, takich jak zdalna geolokalizacja pojazdu na mapie, czy dane z komputera pokładowego (przebyty przebieg, pozostały zasięg jazdy). Gadżet? Pewnie tak, ale skoro jest… Dodajmy, że ów pakiet jest standardem dla każdej Dacii Bigster.
Dacia Bigster ma też standardowo system FOTA, czyli zdalną aktualizację oprogramowania bezpośrednio do samochodu, bez wizyty w ASO (do 5 lat), w tym wgrywanie poprawek i udoskonaleń. Może się więc okazać, że za parę lat Wasz Bigster będzie miał więcej opcji w systemie multimedialnym, niż w momencie zakupu ;-)
Dacia Bigster Extreme mHEV 130 4×4 ma też seryjnie wykładziny podłogowe o wzorze w geograficzne poziomice (prezentowane na mapach, zwane też warstwicami bądź izohipsami), co nawiązywać ma do outdoorowego charakteru auta. Fajny zabieg. Co więcej – został powtórzony na animacji powitalnej, kiedy wsiadacie do samochodu – jest ona wyświetlana przez kilka sekund na obu ekranach Bigstera. Również w bagażniku znajdziecie gumową wykładzinę kufra z podobnym wzorem. Podoba mi się to – świetnie nawiązuje do charakteru auta, szczególnie z napędem na cztery koła.
Podgrzewane fotele, podgrzewana kierownica, czy przednia szyba z zatopionymi w niej drucikami oporowymi, to elementy bardzo przydatne w naszym klimacie. Wymagają wprawdzie dopłaty do bazowej ceny, ale za to są dostępne w bardzo rozsądnie wycenionych pakietach już od wersji Expression, niezależnie od zespołu napędowego. Wydaje mi się, że warto je wziąć. Któregoś ranka zresztą to grzanie szyby wykorzystałem – kwiecień potrafi nas rano przywitać przymrozkami, prawda?
Również podgrzewane fotele i kierownicę przetestowałem. Działają bardzo dobrze, więc z czystym sumieniem mogę Wam polecić pakiety P3 (bez grzanej szyby) oraz P4. Pierwszy z pakietów (o czym pisałem już wyżej) kosztuje raptem tylko 1.200 zł, drugi, wzbogacony o podgrzewaną szybę, 2.300 zł. I sugerowałbym wziąć raczej P4 – dopłata ogólnie niewielka, ale funkcjonalność wyraźnie większa.
Z ciekawych elementów, jakie zaobserwowałem podczas kilkudniowego testu Dacii Bigster Extreme mHEV 130 4×4, muszę wspomnieć o lekko obracającej się kamerze cofania, sekwencyjnych kierunkowskazach (czyli z tzw. trybem autostradowym), a także o modułowych relingach dachowych. To już w gamie Dacii żadna wielka nowość, ale warto podkreślić ich oferowanie, bo w efekcie nie trzeba kupować belek poprzecznych do auta – wykorzystuje się te seryjne (dostępne jednak wyłącznie w wersji Extreme). Dacia Bigster oferuje też kanapę z oparciem dzielonym w proporcjach 40/20/40, przy czym środkowy moduł może być wykorzystywany jako funkcjonalny podłokietnik z uchwytami na kubki / butelki, a także na smartfona / tablet.
Wspominana już wcześniej automatyka świateł nie tylko zapewnia nas o właściwym włączeniu wszystkich świateł w zależności od poziomu oświetlenia zewnętrznego, ale odpowiada również za zmianę świateł mijania na drogowe i odwrotnie. I muszę przyznać, że kalibracja tego systemu jest naprawdę dobra.
Jest jeszcze coś. Nie do końca rozumiem zamysł projektantów w zakresie przedniej części tylnego nadkola. Po otwarciu drzwi widać tam spory fragment koła (a w zasadzie opony), bo kawałka nadkola zwyczajnie nie ma. Dlaczego tak to rozwiązano? Co to miało na celu? Nie umiem znaleźć odpowiedzi na to pytanie. I pewnie bym nawet nie zwrócił uwagi na ten element, gdyby nie komentarz jednego z Czytelników naszego portalu.
Podsumowując – Dacia Bigster Extreme mHEV 130 4×4 okazała się bardzo przyjemnym samochodem w czasie kilkudniowego testu. Jest zaskakująco przestronna, wyraźnie lepiej wyciszona subiektywnie, niż to wynika z pomiarów, ma naprawdę dobre wyposażenie zaspokajające większość potrzeb bardzo wielu użytkowników kupujących samochody z rozsądku, a nie po to, by kłuć w oczy sąsiadów. Bigster jest wygodny, da sobie radę w terenie (w niektórych wypadkach trzeba tylko zwrócić uwagę na zwisy, zwłaszcza tylny), a kilka elementów, które warto mieć, można domówić w bardzo rozsądnych kwotach.
Moim zdaniem warto było czekać, jeśli dla kogoś Duster ma np. za mały bagażnik. Zespoły napędowe też wydają się dobrze dobrane do tego sporego auta. Tak, wiem, nie ma diesla, ale może czas się obudzić – mamy połowę trzeciej dekady XXI wieku! Świat się zmienił. I cieszmy się, że jeszcze możemy kupować takie silniki, bo nie wiadomo, co będzie za 10 lat.
Dacia Bigster Extreme mHEV 130 4×4 przypadła mi do gustu. Jeśli nie musicie nikomu udowadniać statusu ekonomicznego, nie są Wam potrzebne wodotryski w wyposażeniu, z których – być może – nigdy nie skorzystacie, za to potraficie wykorzystać spory bagażnik, a przestronne wnętrze ma dla Was znaczenie, to Bigster może być samochodem dla Was.
Jeżeli cenicie sobie – w tym zwariowanym świecie wysokich cen – rozsądek w wydawaniu pieniędzy, jeżeli nie lubicie przepłacać w serwisie, a częste unieruchomienia samochodu nie tylko Was irytują, ale uprzykrzają Wam życie, to Dacia może być wyborem dla Was.
Bigster może skusić także fizycznymi przyciskami do sterowania najistotniejszymi funkcjami samochodu, a w bagażniku ma funkcję, która wcale nie jest powszechna na rynku – roletę nad kufrem można zakotwiczyć także mniej więcej w połowie głębokości (długości) bagażnika. To się czasem może przydać.
Musicie się zgodzić jedynie na obecność twardych plastików w kokpicie, któremu jednak swoistej urody, a już na pewno ciekawego designu odmówić nie sposób. Póki co musicie też zaakceptować pewne braki w wyposażeniu. Bo choć Dacia Bigster Extreme mHEV 130 4×4 ma niemal wszystko, co mieć warto, to jednak szkoda, że – nawet za dopłatą – nie można do niej zamówić chłodzonego schowka, który jest dostępny w wersji HEV 155, albo adaptacyjnego tempomatu, który również jest oferowany w tej najmocniejszej odmianie napędowej. Niemniej jednak wciąż są to elementy, bez których da się jeździć ;-) a cała masa aut używanych dostępnych na rynku, nawet tych z marek premium, wcale niekoniecznie takie gadżety ma.
Szczerze polecam Wam jazdę próbną Bigsterem. Najlepiej taką trochę dłuższą, niż kilkunastominutową. Nawet jeśli auto nie okaże się tym, czego szukacie, może Wam otworzyć oczy – dziś Dacia jest już zupełnie inną marką, niż dwie dekady temu. I zanim zacznie się ją krytykować w czambuł, lepiej wcześniej sprawdzić, z czym ma się do czynienia. Bo świat motoryzacji zmienia się bardzo dynamicznie. Kierunek, w jakim zmierza, niektórym ciężko zaakceptować, ale w 2025 roku bazowanie na tym, co było na przełomie wieków, sprawić może, że zaczniecie być traktowani, jak dinozaury ;-)
Dacia się zmienia, Dacia reaguje na oczekiwania klientów, Dacia dostosowuje się do wymagań rynku. Bo – z jednej strony – musi, ale też zdaje sobie sprawę z tego, że spoczywanie na laurach błyskawicznie przeistacza się w regres. A póki co mamy w Dacii progres!
* z limitem do 80.000 kilometrów. Szczegółowy zakres usług określony jest w Ogólnych Warunkach Umowy Serwisowej dostępnych u Autoryzowanych Partnerów Dacia. Oferta skierowana jest do klientów indywidualnych oraz małych i średnich przedsiębiorstw i obowiązuje do zamówień od 01.04.2025 do 30.06.2025 – informacja importera; szczegółów szukajcie u dealerów i na stronie www.dacia.pl
Dziękuję Firmie Renault Polska, importerowi samochodów Dacia, za udostępnienie Bigstera do testu.
Krzysztof Gregorczyk
Najnowsze komentarze