Duster w wersji pick-up czyli Oroch, Kwid i Master produkowane są w gigantycznym kompleksie fabrycznym położonym tuż obok Kurytyby. Miałam okazję zwiedzić go dość dokładnie a między poszczególnymi budynkami jeździłam Dusterem – są tu duże odległości. Był też polski akcent i to nie jeden!
Brazylijska fabryka Renault, którą dzisiaj zwiedzałam, znajduje się w São José dos Pinhais niedaleko Kurytyby. Jest to przeogromny, bardzo nowoczesny kompleks z jednego miejsca jest tak daleko, że musieliśmy korzystać z samochodu, oczywiście Renault. Całość robi niesamowite wrażenie zwłaszcza, że nie miałam wcześniej okazji zwiedzać fabryki. Na zewnątrz 30 stopni, a w środku kontrolowane warunki – pracownicy nie wytrzymaliby w takich upałach. Wyjątek to odlewnia aluminium, w której jest bardzo gorąco.
Pierwszy polski akcent? Po fabryce oprowadzał mnie Robert Chininski, który z pasją opowiadał o tym co się tutaj dzieje. Potomków Polaków jest tutaj mnóstwo. Pilnie notowałam ciekawe informacje, które przekazywał – opiszę to dokładniej dla Was po moim powrocie do Polski.
Moje wcześniejsze przygody w Brazylii znajdziecie tutaj:
- Nowy Citroën C3, Renault Oroch i Kwid – zaczynamy test. Misja Brazylia – cz.1
- Jeździłam Renault Kwid w Sao Paulo. Lekko nie było! Misja Brazylia – cz.2
- Renault Oroch 1.3 170 KM automat: pierwsze wrażenia po przejechaniu ponad 400 km. Misja Brazylia – cz.3
- Nowy Citroën C3 1.6 Feel Pack Flex Fuel – pierwszy test! Tego się nie spodziewałam. Misja Brazylia – cz.4
- Wszystkie materiały – dział Wyprawy – Brazylia
Widziałam produkcję takich samochodów jak Renault Master i Oroch, które są montowane na jednej linii, a także końcowy etap montażu Kwida. Gigantyczne prasy wytłaczające elementy nadwozia powodują spory hałas, fabryka pracuje jakby w ich rytmie. Duża część pracy jest w pełni zautomatyzowana, włącznie z robotami rozwożącymi części i elementy. Pracownicy składają samochody, testują podzespoły, silniki, byłam też w miejscu gdzie używane są drukarki 3D. Mają ciekawe zastosowanie.
Był też drugi polski akcent. Claudio da Silva, menadżer produktu odpowiedzialny za silniki Renault i ich dostosowanie do rynku brazylijskiego ma polskie korzenie, bo jego dziadek pochodzi z Polski. W pewnym momencie przeszedł ze znakomitego angielskiego na bardzo dobry polski i śmiał się w głos gdy zobaczył moją mocną zaskoczoną minę. Macie mnie!
Na terenie fabryki działa również Associacao Borda Viva, czyli stowarzyszenie, w którym działają ludzie z lokalnej społeczności. Z pasów samochodowych ręcznie wykonują torebki i plecaki, które są potem sprzedawane w salonach Renault m.in w atelier koncernu we Francji. Prowadzą też restaurację, z której korzysta wielu pracowników, angażują się mocno w działalność społeczną – przygotowują m.in. obiady dla dzieci z uboższych rodzin – wspaniała inicjatywa i niesamowici ludzie.
Czas spędzony w fabryce w towarzystwie tylu ciekawych ludzi minął bardzo szybko. Byłam tu cały dzień. Szczegółowo opiszę to dla Was po powrocie, opowieści nie miały końca. W końcu to Ameryka Południowa a tutaj wszystko jest ciekawe, ubarwiane i kolorowe.
Następny dzień zamierzam spędzić z Orochem nad oceanem. Kolejna relacja jutro!
Dziękujemy firmie Renault Brazylia za udostępnienie samochodów do testu. Dziękujemy Renault Polska za pomoc w realizacji niniejszego materiału.
Originally posted 2023-03-31 18:33:52.
Najnowsze komentarze