Po długich debatach w gronie redakcyjnym uznaliśmy, że wkład Redaktora Krasnodębskiego z tygodnika „Auto Świat” w promocję określonych marek zasługuje na szczególne uznanie. W związku z tym ufundowaliśmy Mu specjalną nagrodę.
Nasza nagroda to motoryzacyjny odpowiednik „Złotych Malin” ;-) A ponieważ nie jest to pierwszy raz, gdy rzeczony tygodnik publikuje mocno dyskusyjny – nie tylko naszym zdaniem – „test”, nazwaliśmy całe przedsięwzięcie Drugim Rajdem Auto Ściemy. Samo słowo rajd jest nawiązaniem do tematyki poruszanej na łamach gazety. Rajd może być też metaforą swojego rodzaju wyścigu do sławy i pieniędzy, który może się za tym wszystkim kryć.
Bezpośrednią przyczyną przyznania nagrody był test, w którym wyniki porównania dwóch samochodów różnią się w wydaniu niemieckim i polskim.
Nasze jury doceniło też inne zdolności redaktora Krasnodębskiego, które nie raz opisywaliśmy (np. niesławny test masaży foteli samochodowych). Zauważyło zabawne próby włożenia nudnego VW Golfa do klasy premium. VW Golf lepszy od Audi A3? Proszę: Najnowszy Golf wygląda prawie tak samo jak poprzednik, za to jeździ jak zupełnie nowy model. Co prawda, już wcześniej mieliśmy okazję poznać Audi A3, które dzieli technikę z Volkswagenem, więc nie udało się nas przesadnie zaskoczyć, ale Golf godnie stawił czoła kompaktom klasy premium. Audi depcze mu po piętach, BMW kusi dynamicznym prowadzeniem, a Mercedes… Cóż, wygląda znakomicie i przyciąga uwagę, ale od strony technicznej brakuje mu ostatecznego szlifu.. Są też inne „ciekawe” przykłady :-) Na przykład w artykule „Poradnik kupującego: Cena auta to nie wszystko!” napisał o samochodzie Kia Ceed: W Kii mamy dużo miejsca na nogi kierowcy (1130 mm) […] największą ilością miejsca na nogi pasażerów tylnej kanapy (740 mm). Dzięki takim parametrom Kia ma najbardziej wszechstronną kabinę w stawce. Obsługa czytelnych instrumentów nie nastręcza żadnych trudności, a styl kokpitu jest dostojny i nowoczesny zarazem. O konieczności stosowania jakiejkolwiek taryfy ulgowej w przypadku koreańskiego produktu ze względu na to, że Kia uznawana jest za tanią markę, nie może już być mowy.. Niestety pan redaktor „zapomniał” dodać, że Ceed jest koszmarnie twardo zawieszony i jazda po dziurawych polskich drogach takim autem to tor, plastiki wyglądają ładnie ale brudzą się od każdego dotyku, szczególnie boczki drzwi a same zegary wyglądają prymitywnie i odpychająco. Wobec tego cztery gwiazdki za komfort resorowania w tabelce wyglądają jak smutny żart. Nie mówiąc już o hałasie w kabinie Ceeda.
Czy motto pana redaktora to „Żadnego nie poznam dobrze, o wszystkich się wypowiem?”
Wielką fantazją popisał się pan redaktor w porównaniu Kangoo i Citana. Przeczytamy tam między innymi: Przy wyższych prędkościach Kangoo pokonuje nierówności jezdni zbyt miękko, co sprawia, że karoseria wpada w silne, obniżające komfort wibracje. A kawałek dalej dodaje: Mercedes zauważył słabe strony podwozia Kangoo i postarał się je wyeliminować. Po poprawkach Mercedesa Citan nie jest już tak miękko zestrojony, dzięki czemu pewnie trzyma się drogi, ale jednocześnie nie stał się także zbyt twardy. Jego układ kierowniczy jest bezpośredni i daje poczucie pewnego prowadzenia na zakrętach. Do tego porządnie tapicerowane siedzenia zapewniają znacznie lepsze trzymanie boczne. Jeśli kierowca zbyt gwałtownie wejdzie w zakręt, system ESP natychmiast przejmie kontrolę nad Mercedesem. Komentarz? Każdy kto miał do czynienia z Kangoo od razu doceni komfortowe i przyjemne zawieszenie, jakie daje ten samochód. Co ciekawe, w porównaniu Citana i Kangoo zwyciężył… Caddy, któremu redaktor Krasnodębski przypisuje m.in. rodzinność, co ubawiło grono redakcyjnie setnie.
Śmiech to zdrowie, więc możecie zajrzeć jeszcze do artykułu o… podłokietniku. Pan redaktor tak trochę po hipstersku go wyśmiewa, jako gadżet zupełnie zbędny w mieście, bo… przeszkadza. Szczególnie w używaniu… hamulca ręcznego. I biegów. Za to podobno warto używać go na autostradzie. Że co, że to żart? Nie, tak ten pan napisał. Poczytajcie sami: Wniosek? Zanim dacie się namówić na podłokietnik do swojego nowego, kupowanego w salonie auta, koniecznie sprawdźcie, czy nie będzie przeszkadzał podczas jazdy. A jeżeli już go macie, to używajcie go z głową. To znaczy: na autostradzie – tak, w mieście – nie..
Przesyłka, którą możecie obejrzeć na zdjęciu poniżej, jest już w drodze do Pana Redaktora, a nagrodzonemu życzymy wielu dalszych sukcesów.
Dodam jeszcze, że to nie jest nasze ostatnie słowo o świecie motoryzacyjnych ściemniaczy. Będą też kolejne nagrody, które pozwolą nam stosownie „docenić” wkład co poniektórych żul- albo jak kto woli żur-nalistów w obiektywne inaczej prezentowanie samochodów.
Redakcja
Najnowsze komentarze