Na okładce październikowego numeru „Auto Moto” znowu pokazano cała masę samochodów, ale tym razem w tej masie znalazły się cztery auta francuskie. Największa fotka przedstawia jednak Volkswagena Golfa (podobno jest/będzie jakiś nowy…), a obok z kolei znalazła się zapowiedź artykułu poświęconego silnikom TDI, który rozprawi się z mitami i potwierdzi fakty. Ciekawe, czy wszystkie… Pewnie nie, bo ten numer „Auto Moto” trafił do sprzedaży jeszcze przed wybuchem afery spalinowej, dieselgate, czy jak to tam jeszcze nazwiemy.
„Auto Moto” nr 10 (233) z X.2015
Wydawca: Bauer Sp. z o.o. Sp. k.
Stron: 100 (z okładką)
Cena: 5,99 zł
Koszt 1 strony: niemal 6 groszy
Warto kupić? Można
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Peugeot, Renault
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: C3, C4, C4 Picasso, C5, C8, Xsara Picasso, 208, 2008, 308, 3008, 5008, 807, Captur, Clio, Espace, Kadjar, Koleos, Laguna, Megane, Talisman, Twingo, Scenic
Motogazetki przez długi czas krytykowały dotykowe (poprzez ekran) sterowanie klimatyzacją we francuskich samochodach. Teraz nie przeszkadza im to rozpływać się – jak tu, w „Auto Moto” – nad Volkswagenem Golfem VIII GTI, w którym nie wysilono się, by pomarudzić nad takim spodziewanym rozwiązaniem obsługi klimy. To jest ten obiektywizm prasy motoryzacyjnej… A wszystko to w tekście samochodu, którego premierę zapowiedziano na rok 2019. Za cztery lata, to Volkswagen może już nie istnieć, drodzy Panowie Redaktorzy!
Za to wciąż w tym samym materiale wymieniono potencjalnych rywali, którzy pojawią się na rynku zauważalnie wcześniej. Wśród nich – na rok 2016 – zapowiedziano Renault Megane IV R.S. oraz Peugeota 308 R Hybrid. To drugie auto pokazano we wrześniu na Salonie Samochodowym we Frankfurcie.
Krótki tekścik poświęcony premierom w Renault – Talizmanowi Grandtour i Megane IV- zamieszczono na stronie 13. Oba auta ujrzały światło dzienne podczas wrześniowego Salonu Samochodowego we Frankfurcie.
Z kolei Renault Kadjara wspomniano na stronie 14. w materiale poświęconym ostatnim testom zderzeniowym EuroNCAP. Jak łatwo się domyślić francuski SUV uzyskał wynik pięciogwiazdkowy. Pokazano nawet Kadjara w tzw. teście słupa, czyli przy bocznym uderzeniu w wysoką, wąską przeszkodę pisząc, że ów test „bezlitośnie obnaża słabości w konstrukcji karoserii”. Czemu wybrano jednak fotkę Kadjara, a nie Mazdy CX-3, czy Mitsubishi L200, które uzyskały tylko po cztery gwiazdki? Gorsze wyniki w ochronie dorosłych (a to tu wchodzi „test słupa”) uzyskały też w tej turze testów Ford Galaxy, Ford S-Max, , czy Volkswagen Turan, czemu więc wykorzystano zdjęcie Kadjara?
Zdjęcie zamaskowanego Peugeota 3008 przyszłej generacji (debiut planowany jest w przyszłym roku) pokazano na dole strony 16. W tekście odwołano się też do Peugeota 308.
Jak wiecie, miałem już przyjemność testować Renault Kadjara. Jak zwykle korzystałem z parku prasowego Renault Polska, a skoro my, niewielki wortal, niszowy, zajmujący się wyłącznie francuską motoryzacją, otrzymaliśmy takie auto do testów już w drugiej dekadzie sierpnia (test opublikowałem 23. sierpnia), to nie wierzę, że nie mógł go wcześniej otrzymać miesięcznik „Auto Moto”. Może nie chciał? Nie mam pojęcia, ale test („pierwszy test”, jak się chwalą) zamieszczony w tym piśmie znalazł się dopiero w numerze październikowym (w sprzedaży od połowy września mniej więcej) i pochodzi od niemieckiego partnera „Auto Moto”, który Polacy najwyraźniej tylko przetłumaczyli. Materiał ten znajdziecie na stronach 44-47, a jak pewnie wielu naszych Czytelników pamięta, osobiście uważam takie testy za mniej miarodajne, niż te wykonywane w polskich warunkach. A to z uwagi na duże różnice w kwestii dróg, po których jeżdżą Niemcy i Polacy.
No ale zerknijmy na to, co napisano o kompaktowym SUV-ie z rombem na masce. Przypomniano oczywiście Koleosa, o którym napisano, że „nie odniósł sukcesu”. Cóż – nie sprzedawał się może rewelacyjnie, ale okazał się bardzo solidnym samochodem, co przyznają często nawet pisma motoryzacyjne wydawane przez spółki zależne od niemieckich domów mediowych.
W „Auto Moto” pochwalono stylistykę samochodu, zarówno na zewnątrz, jak i w środku. Spodobały się także materiały wykończeniowe i spasowanie elementów. Zauważono też świetną czytelność wskazań wyświetlanych przed kierowcą przez kolorowy ekran ciekłokrystaliczny, który w dodatku można personalizować pod własne upodobania.
Przestronność kabiny oraz bagażnika, to kolejna zaleta Kadjara, skrytykowano za to widoczność, zwłaszcza do tyłu. Moim zdaniem nie jest z tym aż tak źle, jak to napisano. Stwierdzono też, że brakuje tu przesuwnych tylnych siedzeń, ale to przecież SUV, a nie minivan – czy w SUV-ach taki gadżet jest standardem? Równie dobrze mogli napisać, że nie ma trzeciego rzędu foteli, tylko który kompaktowy SUV go posiada?
Zdecydowanie pochwalono za to układ jezdny. „Kadjar porusza się dostojniej, starannie pochłania niedoskonałości drogi, a do tego dba nie tylko o to, by oszczędzić podróżującym niepotrzebnych wstrząsów, ale troszczy się tez o ich uszy – bo akustycznie odizolowano go od otoczenia o klasę lepiej niż Qashqaia”. Za to fotele Kadjara uznano za zupełnie „niefrancuskie”: „sprężyste, dobrze uformowane i wyprofilowane”.
Doceniono też silnik za niewielkie zapotrzebowanie na paliwo. Wersja 1.6 dCi 130 4×4 zużyła im średnio 6,5 l/100 km. Mi analogiczny samochód zużył 5,9 l/100 km, ale to wartość z całego testu na dystansie praktycznie 1.180 km.No i ich silnik był „na dotarciu”, jak piszą, a ja jeździłem samochodem już testowanym. Acz zaznaczam – lekkiej nogi nie mam!
Z zaskoczeniem przeczytałem też, że „praca układu przełączania biegów zasługuje na same pochwały: dźwignia przemieszcza się precyzyjnie i lekko”. To niesamowite – wreszcie jakaś skrzynia nie haczy! ;-) Również układ kierowniczy okazał się precyzyjny. Co więcej – także stabilność jazdy na wprost oraz skuteczność hamulców okazały się „bez zarzutu”! Jedynie ESP uznano za nadwrażliwe.
I nawet ceny Kadjara uznano za atrakcyjne! Czemu więc ostateczna nota, to tylko cztery gwiazdki? Bo to samochód francuski?
Zapytałem na wstępie, czy w tekście poświęconym silnikom TDI, zwłaszcza 2.0 TDI, pojawi się cokolwiek na temat „gratisowego” oprogramowania. Nic z tego. Ciekawe, jak wyglądałby ten materiał, gdyby trafić miał do listopadowego wydania „Auto Moto”…
Francuskie samochody pojawiły się w dużym materiale poświęconym utracie wartości przez samochody używane (strony 64-73). 82 samochody podzielono na sześć klas.
W segmencie mini jest tylko jeden samochód francuski – Renault Twingo. Okazuje się, że jedynie Toyota Aygo jest lepsza pod tym względem od francuskiego malucha, który straci 57,0% wartości po pięciu latach!
W klasie aut miejskich Peugeot 208 plasuje się w środku stawki (56,3% utraty wartości po pięciu latach), gorzej wypada Renault Clio (57,3% utraty wartości po pięciu latach).
Auta kompaktowe z silnikami benzynowymi wyglądają następująco: Peugeot 308 straci 60,4%, Renault Megane 62,2%, a Citroën C4 aż 65,7%. Nieco lepiej (ale naprawdę tylko nieco) wypadają diesle: Peugeot 308 straci 59,0%, Renault Megane 62,6%, a Citroën C4 aż 69,3%. I tu widać, jak mity – nagłaśniane przez niemieckie media – wpływają na sytuację rynkową!
W segmencie D wspomniano tylko jednego francuskiego benzyniaka – Renault Laguna, która stracić ma po pięciu latach 69,4%, więc porównywalnie z kiepską Škodą Superb, tak nachalnie promowaną przez niemieckie motogazetki! Wśród aut z dieslami są już dwa modele francuskie – Renault Laguna straci 58,3%, a Citroën C5 najwięcej, bo aż 70,1%. Jak widać wpływ propagandy, sianej gdzie się da, jest duży i niektórzy nasi Rodacy nabierają się na nią i tyle. Nawet wytłumaczenie podane przez „Auto Moto” jest bezsensowne, przynajmniej w kwestii argumentu o długiej produkcji C5, co spowodowało już wysycenie rynku. Rynek panowie redachtorzy jest wysycany tymi bezstylowymi Passatami, Octaviami i Superbami oraz Waszą nachalną propagandą, a nie C5-tkami! Kto raz przejechał się hydro po kiepskiej drodze, ten na niemiecki badziew motoryzacyjny nie spojrzy.
Kwestia SUV-ów i crossoverów jest lepsza – Renault Kadjar uplasował się na miejscu piątym w tej klasie (ma podobno stracić po pięciu latach 55,0% wartości, chociaż to tylko szacunki). Peugeot 2008 straci 57,6%, a Renault Captur 59,6%.
Francuskich samochodów nie mogło zabraknąć w rynkowym przeglądzie minivanów opublikowanym w „Auto Moto”. Wszak w tej kwestii realnie wszyscy są za Francuzami, choć prasa usilnie się stara, by pokazać cudowność konstrukcji niemieckich. Te jednak są tak naprawdę tylko tłem dla Citroëna, Renault, czy Peugeota, które mają wieloletnie doświadczenie w konstruowaniu takich aut.
W artykule zamieszczonym na stronach 74-86 natraficie na Citroëna C4 Picasso (także Grand) w obu generacjach, Xsarę Picasso, Peugeota 5008, Renault Scenic’a w trzech generacjach, Peugeota 807 (oraz jego braci, w tym Citroëna C8) oraz Renault Epace generacji III i IV. Za to praktycznie wszystkie te samochody opisano dość rozsądnie. Krótko, ale sensownie.
Jedna uwaga – to nieprawda, że w Peugeocie 807 „centralne zegary są przezroczyste”!
I to już wszystko, co o samochodach francuskich napisano w październikowym numerze „Auto Moto”. Im dłużej czytam te niemieckie gazety, tym bardziej tęsknie do prawdziwej, obiektywnej i niezależnej prasy… znad Sekwany ;)
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze