„W ciągu ostatniego roku wypróbowałem wiele różnych marek samochodów, takich jak Polestar, Volkswagen i Citroën. Wspólnym czynnikiem dla wszystkich marek była zdumiewająca lista błędów i dziwnych decyzji projektowych, które sprawiają, że jazda samochodem pod wieloma względami jest znacznie gorszym doświadczeniem niż jazda 10-letnim „głupim” samochodem” – uważa Johan Sanneblad, dyrektor Research Industrial Systems Engineering.
„Weźmy na przykład Polestara, gdzie szybko musiałem nauczyć się, jak zrestartować cały system informacyjno-rozrywkowy, przytrzymując przycisk Home pod wyświetlaczem przez 20 sekund podczas jazdy. Zdarzało się to regularnie. Ale często musiałem również wykonać pełny reset TCAM podczas jazdy, gdy samochód stracił połączenie 4G, aby ponownie uzyskać „online”. Ponownie, regularnie.
Volkswagen miał błąd, w którym ekran zaczął się opóźniać o 3-5 sekund podczas korzystania z CarPlay, uniemożliwiając nawigację. Naprawienie tego zajęło im 4 miesiące. Volkswagen bardzo często automatycznie aktywował czujniki odległości podczas powolnej jazdy, powodując, że samochód wydawał ciągły i bardzo głośny sygnał dźwiękowy przy dużym natężeniu ruchu lub podczas powolnej jazdy po wiejskich drogach z dużą ilością trawy. Tej funkcji nie można było wyłączyć!
I wreszcie mamy Citroëna. System informacyjny regularnie się zawieszał, jak w Polestar, więc nie można już nawigować ani zmieniać temperatury, ale ma też inne błędy. Np. stale migała kontrolka błędu przy deszczu.
Bardzo chciałbym, aby autonomiczne samochody zostały wprowadzone na szeroką skalę, skracając odległości między ludźmi, ponieważ nie trzeba poświęcać czasu na kontrolowanie pojazdu. Jednak wzrost liczby błędów oraz irytacja w nowoczesnych samochodach sprawia, że zastanawiam się, czy naprawdę jesteśmy gotowi na takie rozwiązania. Ilość testów i poprawek błędów wykonywanych przed wypuszczeniem nowych aut na rynek wydaje się być coraz mniejsza.
Dlatego w tej chwili skłaniam się ku porzuceniu nowoczesnych samochodów z 2023 roku i cofnięciu się o 10 lat do starszego, bardziej „głupiego” samochodu. Bez tych wszystkich automatów i wspomagania na każdym kroku. Bez alarmu dźwiękowego gdy samochód myśli, że nie trzymam kierownicy, podczas gdy bardzo to robię, lub mówi mi, bym jechał środkiem drogi, gdy tam właśnie jestem….” – podsumowuje autor.
Najnowsze komentarze