„Auto-Świat” nr 26 (623) z 25.VI.2007
Stron: 60 (z okładką) + 32 (dodatek „AŚ market”)
Cena: 2,50 zł
Koszt 1 strony: prawie 4,2 grosza (licząc bez dodatku)
Warto kupić? niekoniecznie
O jakich markach francuskich piszą: Citroën, Peugeot, Renault, Venturi
Jakim modelom poświęcono miejsce: C4, GSA, 207, 207CC, Clio, Megane, Twingo, Eclectic, sportowe
Przy omawianiu poprzedniego numeru „Auto-Świata” w ostatnią sobotę wspomniałem, że przejrzę kolejną odsłonę tygodnika z uwagi na porównanie trzech kompaktowych ścigaczy – w tym Renault Megane F1. Właśnie te trzy auta w rzucających się w oczy kolorach zdobią okładkę. Jak wypadła Meganka w konfrontacji z Loenem Cupra i Civikiem Type R? Przyjrzymy się temu za chwilę.
Do jeszcze wcześniejszego numeru nawiązuje list Czytelnika zamieszczony na stronie 4. Wypowiedź tą zilustrowano zdjęciem samochodu, którego ona dotyczy – Citroëna GS. Pan Błażej Grotowski, były właściciel GSA, dziękuje za artykuł, który przypomniał mu dawne czasy, kiedy Czytelnik miał szczęście posiadać tego niedocenianego przez wielu Citroëna. List pełny jest pochwał pod adresem tego auta i trudno się dziwić. Szczególnie ciepło wspomina Pan Błażej rozwiązania zastosowane w GSA, które tak różniły go od innych samochodów. Właśnie za to kochaliśmy (i kochamy!) Citroëny!
Citroën C4 Hybrid HDi został pokazany na stronie 6. przy okazji omawiania szans na alians Mercedesa z PSA. W tekście zaś wspomniano przy tej okazji Peugeota 308. To wszystko z uwagi m.in. na technologię hybrydową właśnie, a powodem spekulacji jest konieczność szybkiego opracowania nowej A-Klasse. Mercedes sam najprawdopodobniej nie zdąży tego zrobić, dlatego potrzebny jest alians. A Francuzi dysponują wszystkim, co Mercedesowi jest potrzebne…
Na stronach 12-15 zamieszczono drugą część testu salonów samochodowych. Pierwsza część została opublikowana w poprzednim numerze. Tym razem podano szczegółowe wyniki dla poszczególnych salonów i opublikowano listę „Top30” całego zestawienia. A tam najwyższą notę przyznano… krakowskiemu salonowi Peugeota! Firma „Azmot” z Alei Pokoju 78 uzyskała 194 punkty na 200 możliwych! Takim wynikiem może się poszczycić jeszcze tylko jeden salon – Volkswagena. Po 192 punkty i trzecie miejsce zdobyły salony Peugeota w Kielcach („Rita Motors”) i Olsztynie („PZMot Sp. z o.o.”). Czwarte miejsce zdobył katowicki salon Citroëna „Auto-Gazda” zbierając 191 punktów. Kolejne miejsca francuskich salonów w „Top30”, to (miejsce/punkty): „Citroën Opole Sp. z o.o.” (8/187 pkt), „Antoni Łyko Sp. z o.o.” (Renault, Kraków; 8/187), „KIM” (Peugeot, Wrocław; 9/186), „Firma Jasiak Sp. z o.o.” (Renault, Wrocław; 9/186), „Tubek Sp. z o.o.” (Citroën, Wrocław; 10/185), „Alcar Sp. z o.o.” (Renault, Olsztyn; 11/184). Na stronach 14-15 zamieszczono ranking w rozbiciu na marki – po 21 salonów w każdej. Zaprzyjaźnione z nami lubelskie firmy „Auto-Forum” (Citroën) i „Carrara” (Renault) uplasowały się w środku stawki – obie na miejscach dwunastych.
Na stronie 17. znajdziecie tabelkę podsumowującą sprzedaż nowych samochodów w ciągu pięciu pierwszych miesięcy bieżącego roku. Na szóstym miejscu Peugeot, dwa oczka dalej Renault, a pozycja dziewiąta przypadła Citroënowi. Po szczegóły odsyłam Was albo do „Auto-Swiata”, albo (lepiej) do naszego artykułu.
O 24-godzinnym wyścigu w LeMans traktuje krótki artykuł na stronie 18. Wspomniano tam nie tylko o zwycięskim Audi, ale i o Peugeocie 908 HDi FAP oraz o Pescarolo 01-Judd.
Zapowiadany na okładce porównawczy test trzech kompaktowych ścigaczy zamieszczono na stronach 22-25. Renault Megane F1 stanął w szranki z Hondą Civic Type R i Seatem Leonem Cupra. To wprawdzie autka z przedziału cenowego niedostępnego dla przeciętnego zjadacza chleba (100-100 tys. zł), a i mało praktyczne do codziennej jazdy, niemniej jednak są ludzie, którzy mają dość bezkompromisowe podejście do auta i to właśnie do nich jest skierowana taka propozycja. A skoro już jesteśmy przy cenie – pamiętajcie, że do końca tygodnia Renault oferuje swoje hot hatche w naprawdę interesujących cenach: tu są szczegóły.
Wróćmy jednak do testu w „Auto-Świecie”. Ciekawe, że te samochody (wzbogacone o jeszcze dwa inne modele) porównał jeden z polskich miesięczników motoryzacyjnych. Lada dzień powinniśmy opublikować przegląd tego pisma. I tam Meganka F1 zwyciężyła porównanie. Jak wypadło Renault w „Auto-Świecie”?
Redaktor Kamiński stwierdził, iż czerwony pasek na kierownicy i aluminiowe pedały, to za mało, by uznać wnętrze za sportowe. Dopiero w dalszej części pokazano naprawdę rasowe fotele (wyglądają o wiele lepiej, niż te z Seata na przykład), a uruchamianie silnika przyciskiem, to też dość sportowe rozwiązanie. To wszystko przecież są elementy miejsca kierowcy – szkoda więc, że tak niesprawiedliwie potraktowano Megankę już na pierwszej stronie testu. Najwyraźniej białe tło zegarów (jak w Leonie) jest jednak o wiele ważniejsze…
Naturalnie skrytykowano Renault również za relatywnie niewielką przestrzeń dla pasażerów z tyłu. Przy okazji dyskretnie nie wspomniano o tym, że wnętrze Megane jest najszersze i to zarówno z przodu, jak i z tyłu. Jednocześnie zwrócono uwagę na to, że w Hondzie i Renault mało wygodnie zajmuje się miejsca z tyłu. Cóż – to normalne w autach trzydrzwiowych, a czy rasowe sportowe auto może w ogóle być pięciodrzwiowe, jak testowany Seat? Moc, to nie wszystko. Ale o tym za chwilę.
Megane jednak ma też dobre strony – Redaktorowi Kamińskiemu bardzo spodobał się dźwięk silnika… Silnika, który sprawia, że do setki auto przyspiesza najżwawiej i to mimo mocy niższej od Cupry o 10 KM. Nominalnie, bo z nieukrywaną przyjemnością podkreślono w tekście, iż Seat chwalił się, iż na hamowni jego Leon wykazał aż 256 KM. Jak widać – na niewiele mu się to zdało, skoro przegrał w podstawowym dla takich aut pojedynku ;-)
Kupując takie auto raczej nie myśli się o jego zagazowaniu. Zużycie paliwa schodzi na plan dalszy, więc nie ma się co przejmować tym, że Megane oczekuje średnio 1,5-2 litry benzynki więcej. Cóż to jest przy radości z jazdy. A skoro już przy owej radości jesteśmy – zdjęcia zrobione podczas slalomu pokazują wyraźnie, że Seat i Honda wychylają się w zakrętach dość mocno, a Megane jedzie równo, jak Xantia Activa ;-) Mimo to Redaktor Kamiński chwali w podpisach pod zdjęciami konkurentów Renault, a przy nim pisze jedynie o sztywnych nastawach zawieszenia. Zawsze w takich wypadkach „Auto-Świat” marudzi na miękkie zawieszenie i przechyły nadwozia. Tym razem musieliby pochwalić samochód francuski, a to im przez pióro przejść nie mogło, ograniczyli się więc do niewiele wnoszących podpisów. Wręcz przeciwnie – w tekście napisano, że najbardziej podoba im się zawieszenie Hondy, a Renault i Seat są nieco nerwowe na nierównościach, szczególnie na nierównych zakrętach. Przy tym wszystkim uznano, że zawieszenie Meganki cechuje najlepsze w teście tłumienie.
Trzeba jednak oddać sprawiedliwość (bez prawa ;-) ) – choć pod artykułem podpisany jest Redaktor Kamiński, to w podsumowaniu głos zabrał oprócz niego także Redaktor Borkowski. I okazuje się, że pierwszemu z nich najbardziej do gustu przypadła Meganka, zaś drugi stawia na Hondę. Czemu więc test wygrał Seat? Przyjrzyjmy się, jak do tego doszło…
Meganka przegrała we wszystkich „dużych” kategoriach. Ale czy słusznie? Analiza wymiarów przedstawionych na rysunkach sugeruje, że niesłusznie odebrano francuskiemu hot hatchowi punkty za przestronność z przodu i z tyłu. Moim zdaniem powinno się dodać odpowiednio 3 i 4 punkty w tych podkategoriach. Dodatkowe pojedyncze punkciki przyznałbym Hondzie i Renault za ładowność. W zakresie napędu i zawieszenia nie mam uwag do ocen „Auto-Świata”. W kwestii kosztów odjąłem 4 punkty Hondzie za wyposażenie w zakresie bezpieczeństwa (ma seryjne reflektory ksenonowe, poza tym wypasik jest analogiczny, jak w dwóch pozostałych samochodach). Odjąłem też noty za ubezpieczenie – dla wszystkich samochodów, bo uważam, że to bezsensowna podkategoria.
W efekcie uzyskałem jednakową notę dla Seata i Hondy (401 punktów) i 384 dla Renault. W ten sposób Meganka wciąż jest najsłabsza, ale nie o takie chore różnice, jak proponował „Auto-Świat” – od Seata o 37 punktów, a od Hondy o 32 punkty. Teraz różnica wynosi i tak spore 17 punktów, co wydaje mi się wciąż przesadą, ale niech będzie – za relatywnie małą ilość miejsca z tyłu.
Dajmy już spokój temu testowi i idźmy dalej.
Górną połowę strony 30. poświęcono na krótką prezentację Peugeota 207 CC. Zatytułowano ją „Kompromis prawie idealny”, a autko oceniono na piątkę! Autorowi tekstu przypadł do gustu całkowicie automatycznie składany dach, znakomite wykończenie wnętrza, dobrej jakości materiały i przyjemne, choć niezbyt miękkie zawieszenie. Oczywiście samochód tego typu ma pewne ograniczenia – mizerną ilość miejsca na tylnych fotelach i mikry bagażnik. Za to 150-konny silnik nieźle radzi sobie z napędzaniem otwieranego Peugeota. Całość zatrzymuje się też bezproblemowo dzięki skutecznym hamulcom. Co ciekawe – układ kierowniczy uznano za czuły i precyzyjny. Nie spodobała się za to skrzynia biegów (to już tradycja). Pomarudzono też przy cenie, ale przecież takie auta po prostu muszą być drogie! Zadziwiające jest jednak umieszczenie funkcjonalności po stronie zalet! Oczywiście nie dało się też nic zarzucić ani stylistyce, ani poziomowi wyposażenia.
Dość ciekawe porównanie zamieszczono na stronach 32-35. Przetestowano dziewięć aut segmentu B pod kątem wymiarów ich wnętrz, w tym także pojemności bagażników. W zestawieniu znalazły się dwa samochody francuskie – Peugeot 207 i Renault Clio. No i przyznać musimy, że oba interesujące nas auta wypadły w porównaniu średnio. Z przodu jest jeszcze nieźle, ale jeśli chodzi o zapewnienie miejsca z tyłu, to są na rynku lepsi gracze. Ilość miejsca na nogi kierowcy w Clio pozycjonuje go na miejscu szóstym, zaś Peugeot ląduje w tej kategorii jeszcze dwa oczka dalej. Pod względem ilości miejsca z tyłu oba autka francuskie zamykają stawkę. W kwestii bagażnika Clio zajęło drugą lokatę, ale Peugeot był dopiero siódmy. Czy to znaczy, że w samochodach francuskich brak przestrzeni? Nie! Bo na przykład szerokość wnętrza z przodu Peugeota niemal nie ma sobie równych – podobny wynik (1420 mm) osiągnął tylko VW Polo, zaś o centymetr lepsze okazały się Mitsubishi Colt i Fiat Grande Punto. Reszta stawki jest o co najmniej 3 cm węższa, a najgorszy wynik osiągnęła nowa Fabia – oferuje tylko 1375 mm. Szerokość wnętrza z tyłu 207ki nie ma sobie w zestawieniu równych – Peugeot daje tam rewelacyjne 1420 mm – inni są gorsi od 2 do aż 11 cm (Colt) gorsi! Clio wszędzie plasuje się pod tym względem na niezłych miejscach oferując 1390 mm (przód) i 1380 mm (tył).
Osobną kwestią jest długość siedzisk tylnej kanapy. Francuzi od paru lat w tym miejscu oszczędzają :-( ale tak dramatycznie źle, jak w nowej Fabii, to nie ma ani w Clio, ani w 207ce. Jak można wygodnie siedzieć na 430 mm podparcia tylnego aspektu osobowości??? Nas te krótkie siedziska francuskich aut drażnią ostatnimi czasy, ale i tak Clio i 207ka oferują o 2 cm więcej, niż Škoda.
Maleńka fotka, na której znalazło się Twingo (pierwszej generacji) ilustruje artykuł na stronie 42. dotyczący sprawnego dotarcia do miejsca wakacyjnego wypoczynku.
W Poradach na stronie 45. znalazło się pytanie na temat dwumasowych kół zamachowych w konstrukcjach PSA. „Auto-Świat” krótko, acz w przystępny sposób wyjaśnia działanie tego elementu i odradza jego wymianę na jednoczęściowy zamiennik.
Na stronach 56-57 zaprezentowano ciekawe autko – Venturi Eclectic. To oczywiście konstrukcja francuska. My pisaliśmy na temat tego samochodu w listopadzie ub.r.!
I to już wszystko, co o samochodach francuskich napisał w tym tygodniu „Auto-Świat”.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze