Wielu z nas, miłośników motoryzacji, poza samochodem – samochodami wykorzystywanymi na co dzień utrzymuje jeszcze w swoich garażach iście hobbystyczne zabawki – klasyczne samochody. Są spełnieniem skrytych marzeń, formą realizacji pasji czy po prostu lokatą kapitału. Niezależnie od przedstawianej wartości, klasy czy marki generują dodatkowe koszty. Ponadto najczęściej wyprodukowane są przed wprowadzeniem jakichkolwiek norm z serii EURO, co mocno skomplikuje ich wykorzystanie po wprowadzeniu osławionych stref czystego transportu. Ciekawym, ale czy sensownym rozwiązaniem jest rejestracja na żółte tablice?
Podchodząc do sprawy krótkoterminowo, odpowiedź zdecydowanie będzie odmowna. Cała procedura zależnie od rejonu pochłonie blisko dwa tysiące złotych, lub więcej. Spójrzmy jednak na to zagadnienie z dłuższej perspektywy, mając w pamięci pomysły urzędników dotyczące kolejnego podatku nakładanego na posiadaczy samochodów, wprowadzania póki co w Krakowie i Warszawie stref czystego transportu, nieustanny wzrost cen ubezpieczeń komunikacyjnych kończąc na nieuchronnym wzroście ceny za okresowe badanie techniczne (którego cena pozostaje niezmienna od kilkunastu lat, wbrew chociażby inflacji).
Bez względu od intensywności eksploatacji w skali roku, liczby pokonywanych kilometrów nasz klasyczny samochód musi zaliczyć badanie techniczne – póki co nie jest one wielkim obciążeniem finansowym. Podstawowym przywilejem pojazdów zarejestrowanych na żółte – zabytkowe tablice jest bezterminowy przegląd techniczny, wykonywany w trakcie tworzenie niezbędnej dokumentacji dla wydziału komunikacji. To na właścicielu spoczywa całkowita odpowiedzialność za utrzymanie zabytku techniki w nienagannej kondycji.
Kolejnym aspektem jest obowiązkowe ubezpieczenie, które musi być wykupione i opłacone pod realną groźbą coraz to większych kar finansowych. OC jest konieczne nawet jeśli pojazd nie wyjedzie ani razu na drogi. W przypadku żółtych tablic właściciel takiego obowiązku nie ma – OC trzeba wykupić tylko na realny okres użytkowania. Daje to szeroki wachlarz możliwości. Problemy związanie z restrykcjami stref czystego transportu nie będą dotyczyć właścicieli pojazdów zarejestrowanych na żółte tablice. Brzmi bardzo zachęcająco.
Aby korzystać z szeregu przywilejów należy spełnić długą listę kryteriów:
Podstawowym wyróżnikiem jest wiek, po ostatnich zmianach podniesiony został do 30 lat. Co więcej każdy wojewódzki konserwator zabytków może podjąć decyzję zgoła odmienną niż w sąsiednim województwie – motywując odmowę przykładowo dużą liczbą wyprodukowanych egzemplarzy, brakiem wybitnych rozwiązań technicznych i wiele innych kreatywnych wymówek. Wiele więc zależy od dobrej woli urzędnika i jakiejkolwiek wiedzy.
Zobacz: wiadomości motoryzacyjne. Codziennie
Aby całą procedurę przejść możliwie bezboleśnie, bez zbędnych błędów formalnych warto skorzystać z pomocy rzeczoznawcy który przygotuje całą niezbędną dokumentację. Zaczynamy od przygotowania karty ewidencyjnej ruchomego zabytku techniki, następnie konieczne jest sporządzenie tak zwanej białej karty, dalej składamy wniosek o wpis do wojewódzkiej ewidencji zabytków – po pozytywnej ocenie wniosku udajemy się do stacji kontroli pojazdów. Diagnosta poza rutynową kontrolą stanu technicznego pojazdu sprawdza stopień oryginalności. Dopiero na sam koniec z całą zgromadzoną dokumentacją dokonujemy rejestracji.
Zobacz: testy nowych i używanych samochodów
Sam proces może trwać kilka miesięcy i pochłonąć znaczne środki finansowe. W zamian jednak dostajemy warte uwagi przywileje. Dodatkowo połączenie żółtych tablic rejestracyjnych i perfekcyjnej kondycji pojazdu często przekłada się na wzrost jego rynkowej wartości.
Najnowsze komentarze