Wbrew przewidywaniom malkontentów Citroën zakończył rok 2013 całkiem przyzwoitymi wynikami porównywalnymi z rokiem 2012. Dzięki wzrostom na rynkach pozaeuropejskich marka zbilansowała straty poniesione na Starym Kontynencie i z optymizmem patrzy w przyszłość.
Globalna sprzedaż Citroëna wyniosła w ubiegłym roku 1.266.000 samochodów. Duży sukces odniosły modele „globalne”, czyli sedany C-Elysee i C4L, na niektórych rynkach nazywany C4 Lounge. Wciąż rozwijała się gama DS osiągając w minionym roku łączną sprzedaż 410.000 egzemplarzy (od początku wprowadzenia do oferty). Również o sukcesie można mówić w przypadku Nowego Citroëna C4 Picasso, który w ciągu kilku miesięcy obecności na rynku zgromadził w roku ubiegłym 58.000 zamówień, przekraczając założone cele marki.
Frédéric Banzet, szef Citroëna, skomentował wyniki ubiegłego roku tak: „Patrząc przez pryzmat naszego międzynarodowego rozwoju osiągnięcia roku 2013 potwierdzają słuszność naszej strategii produktowej. Sukces komercyjny gamy DS urzeczywistniającej powrót francuskiego samochodu do segmentu premium na rynku chińskim zaowocował wręcz wydzieleniem submarki DS. W Państwie Środka sprzedaż modelu DS5 produkowanego lokalnie przekracza nasze oczekiwania. Rozpoczęliśmy odnawianie gamy C, której pierwszym przykładem jest Nowy C4 Picasso, przyjęty z aplauzem przez klientów, i wielokrotnie nagrodzony przez prasę międzynarodową. Pociągniemy ten proces dalej w roku bieżącym, już za kilkanaście dni prezentując zupełnie nowy model, C4 Cactus, prawdziwy manifest odnowienia naszej podstawowej gamy. Będzie to miało miejsce już 5. lutego”.
Obserwujemy przede wszystkim coraz większą globalizację marki. Sprzedaż poza Europą wzrosła o 14% i wynosi już 41% całkowitej sprzedaży Citroëna. Na rynku chińskim wzrost sprzedaży wyniósł 26,3% (przy całkowitym wzroście tamtego rynku wynoszącym 19,1%) i Chiny stały się najważniejszym rynkiem zbytu dla Citroëna.
W Ameryce Łacińskiej (Argentyna, Brazylia, Chile) rynek wzrósł o 1,9%, ale sprzedaż Citroëna była w roku 2013 wyższa o 3,5% w stosunku do roku 2012.
W Algierii i Turcji sukces odniósł Citroën C-Elysee – udział rynkowy marki wzrósł tam o 1 punkt procentowy.
Wzrosty sprzedaży wspomagane są przez lokowanie produkcji tam, gdzie sprzedają się samochody – dowodem na to są zwłaszcza Chiny (C-Elysee w Wuhan, DS5 w Shenzhen), Rosja, czy Ameryka Południowa (C4L produkowany w Kałudze oraz w Argentynie).
Gama DS sukcesywnie się powiększa i zdobywa serca kolejnych klientów. W roku 2013 sprzedano 120.000 aut tej serii (410.000 od wprowadzenia do oferty). W Europie niemal co piąty samochód Citroëna pochodzi z tej gamy. W Wielkiej Brytanii linia DS stanowi aż 35% sprzedaży osobowych samochodów marki (wzrost o 5 punktów procentowych). W Hiszpanii sprzedaż gamy DS w roku 2013 podwoiła się w stosunku do roku 2012.
Od wprowadzenia DS3 Cabrio złożono już 11.000 zamówień na to ciekawe auto.
Nieźle wygląda także struktura sprzedaży modelu DS5 – co trzecie sprzedane w Europie auto tego typu ma napęd hybrydowy!
70% zamówionych do tej pory Citroënów C4 Picasso i Grand C4 Picasso sprzedano z dwóch najwyższych wersjach wyposażenia. Klienci chętnie decydują się na to oryginalne auto, które zbudowano na nowej, modułowej platformie EMP2. Nie dziwię się – Technospace’em jeździ się bardzo przyjemnie, a lekkość konstrukcji i ciekawe wyposażenie kuszą klientów.
Rok 2014 będzie rokiem kontynuacji. Osiem premier, w tym pokazany w grudniu DS5 LS, wspomniany wcześniej C4 Cactus, czy wreszcie SUV gamy DS oparty o koncepcyjny model DS Wild Rubis, to tylko niektóre z zapowiedzi. Ale nie tylko nowe modele pojawią się w gamie Citroëna, będą to też nowe technologie. Trzeba tu wspomnieć o silniku BlueHDi zgodny z normą czystości spalin Euro6 (już w lutym w DS5) i zatrzymujący 90% tlenków azotu. Inną nowością napędową będą silniki PureTech, w tym turbodoładowana jednostka e-THP 130, która już wiosną trafi do Citroëna C4. Ten silnik również spełnia wymogi normy Euro6.
Mamy też nadzieję na znakomity sezon w sportach motorowych. Citroën, obecny od lat w WRC, od sezonu 2014 pojawi się też na torach WTCC, gdzie modelem C-Elysee ścigać się będzie dwóch legendarnych kierowców – Yvan Muller i Sebastien Loeb.
Rok 2013 przyniósł Citroënowi leciutki wzrost sprzedaży (+0,1%) w stosunku do roku 2012. Na auta z szewronami zdecydowało się 1.266.000 osób. Sprzedaż marki w Europie spadła o 8,6% (rok do roku), gdy spadek całego rynku wyniósł 1,6%. To wina dołujących rynków francuskiego i włoskiego (odpowiednio -5,5% i -7,6%), do czego dołożyły się zakłócenia w działalności fabryki Aulnay-sous-Bois, która ostatecznie zostanie praktycznie zlikwidowana. Tam produkowano dobrze sprzedający się model C3. Na szczęście pod koniec roku, głównie w IV kwartale, sytuacja rynkowa na Starym Kontynencie zaczęła się poprawiać.
Nieźle za to radziły sobie na europejskich rynkach lekkie samochody użytkowe Citroëna. Udało się zwiększyć udział w rynku o 0,1 punktu procentowego, do poziomu 10,2%.
Sukcesu Citroën upatruje jednak poza Europą. Chiny są już największym rynkiem zbytu dla marki. Przypada na nie 55% całkowitej sprzedaży pozaueopejskiej Citroëna, czyli 23% sprzedaży globalnej. W roku minionym zarejestrowano tam 285.000 samochodów francuskiej marki, co stanowi wzrost o 26,3% rok do roku. Zdecydowana większość z tej ilości (280.000) przypada na joint venture z koncernem Dongfeng, które ma mocne atuty – C4L i C-Elysee. Na ten pierwszy, większy i bardziej prestiżowy model zdecydowało się w Chinach 57.000 osób, a na wprowadzony do sprzedaży we wrześniu C-Elysee złożono już 16.000 zamówień. Dochodzi do tego 39.000 sprzedanych C5 i przeszło 100.000 C-Quatre, świetnie sprzedającego się od kilku już lat. Rośnie też sieć dealerska i serwisowa, a Citroëny są bardzo dobrze postrzegane przez Chińczyków (trzecie miejsce w rankingu JD Power, bez uwzględniania marek premium).
Druga spółka joint venture, z koncernem Changan, skupia się na marce DS. Marce, bo Chiny są krajem, w której DS jest odrębną marką, z własną, również rozbudowywaną siecią sprzedaży (aktualnie 52 salony, w roku 2013 doszło 16 nowych), i pierwszym na świecie salonem DS World otwartym w Szanghaju (drugi uruchomiono niedawno w Paryżu). W minionym roku rozpoczęto w Shenzhen lokalną produkcję modelu DS5, który sprzedał się już w Chinach w 3.000 egzemplarzy.
Nieźle wygląda też sytuacja w Ameryce Łacińskiej – blisko dwa razy większy wzrost sprzedaży, niż całego rynku pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość. We wrześniu wprowadzono do sprzedaży w Brazylii i Argentynie model C4 Lounge (czyli C4L) i od tej pory zamówiono 7.000 tych aut, a Citroën zwiększa udziały rynkowe w tym regionie świata.
W Rosji Citroën kontynuuje ofensywę modeli C-Elysee i C4L (znany tam raczej jako C4 Sedan). Ten drugi model produkowany jest w podmoskiewskiej Kałudze i sprzedano już 9.000 egzemplarzy.
W gamie lekkich aut użytkowych Citroën zwiększył swój udział rynkowy w Rosji, głównie dzięki dobrze się tam sprzedającemu modelowi Berlingo. Sukcesywnie rozbudowywana jest też sieć sprzedaży na terenie Rosji.
W innych regionach świata też jest nieźle. Lokomotywą sprzedaży jest przestronny, wygodny Citroën C-Elysee, który ze sprzedażą 45.000 sztuk (nie licząc Chin) przekroczył o 1/3 plany producenta. Nic dziwnego – to całkiem fajne auto, które dzięki niewygórowanej cenie i prostej budowie może się naprawdę podobać w czasach pojazdów skomplikowanych, a więc i drogich w serwisie. W efekcie rośnie sprzedaż Citroëna w Algierii, Turcji, czy na Ukrainie i w krajach nadbałtyckich. Podpisano też pięć nowych umów z importerami w krajach, gdzie Citroën do niedawna nie był reprezentowany, głównie w Azji Południowo-Wschodniej, w Afryce i na Bliskim Wschodzie.
Wieszczony więc przez niektórych upadek PSA Peugeot Citroën na razie nam nie grozi ;-) a globalizacja sprzedaży rozwija się w tempie zakładanym przez władze spółki.
KG
Najnowsze komentarze