Dwa Citroëny BX 4×4 z Polski jadą w rajdzie Budapeszt – Bamako. Dzisiaj droga wiedzie wzdłuż wybrzeża Atlantyku. To jazda non-stop. Co pisze o podróży Piotr Biegała, kierownik Grzmiącego Rydwanu?

„Dzień wczorajszy to klasyczna nuda. Poza pięknymi widokami żadnych przygód i problemów. Po prostu jechaliśmy, dla urozmaicenia wywołując stacje na monitorze światowym AT 27,555Mhz lub polskim EE 26,425MHz – tam łapiemy łączności. Udało nam się porozmawiać z Holandią, Polską, a dzisiaj również z Londynem. Ogólnie bardzo fajna zabawa. Nasza antena po naprawie kabla i mocowania – odzyskała pełną sprawność i znowu dmuchamy w nią mocno;-) Jest dobrze! Jakbyście chcieli nas wołać to 161BB01.

Warto przeczytać!

Czy Citroën ë-C3 za 5 zł dziennie przyciąga ludzi do salonów?

2025-03-15

Rosyjski Citroën C5 Aircross stracił szewrony. Nowe logo, nowa marka, ten sam SUV

2025-03-14

Nowy Citroën C5 Aircross z silnikiem HDi dostępny w wyprzedaży. Ile kosztuje?

2025-03-14

Renault, Peugeot, czy Citroën? Samochód do miasta za 10 tysięcy złotych. Przegląd rynku

2025-03-14

Wieczorem dojechaliśmy do biwaku w korycie rzeki okresowej, w tym samym miejscu co 8 lat temu. Jako że mieliśmy jeden reflektor rozbity, a drugi przestawiony – jechaliśmy z tyłu, w większej odległości aby nie oślepiać Latającego Dywanu i świeciliśmy sobie naszą elektrownią dachową – 400 metrów przed nami jasno jak w dzień. Idealne oświetlenie.

Sprawnie rozłożyliśmy nasz system hamakowy, spotkaliśmy się z innymi załogami rajdowymi, w tym z francuzami jadącymi na Renault Fuego (mają chyba większe jaja niż my – ośka, silnik 1,4 – szału nie ma;-), oraz polskimi ekipami. Wieczorna integracja trwała dość długo;-)

Tym razem nie zapiąłem moskitiery i zostawiłem ją upiętą, aby móc podziwiać gwiazdy. Księżyc świecił jasno, leżałem w hamaku, patrzyłem w niebo i tak zasnąłem. Rano zaś otworzyłem oczy przed świtem i dalej widziałem gwiazdy. Miliardy… Śniadanie, zwijanie obozowiska, rozruch maszyn i ognia przed siebie. W małym miasteczku po prawej stronie – coś co wygląda jak polski hipermarket. Oczy ze zdumienia przecieramy, ale faktycznie – to jest hipermarket.

Na parkingu stada kamperów z Europy, obok naprawiają się bamakowe maszyny. Wbijamy więc po colę, wodę i inne cuda. Zaopatrzenie nie najgorsze, sprawnie uzupełniliśmy zapasy… Nasze wozy jak zwykle wzbudziły małą sensację wśród francuskich emerytów – wielu z nich miało BX w młodości i z sympatią je wspominają. Zawsze dajemy im kilka minut rozmowy – jest mega sympatycznie.

Maroko się zmieniło w ciągu tych ośmiu lat. Wyraźnie widzę zmiany – zniknęły szczeliny dylatacyjne przed mostami – na nich Żuk cierpiał strasznie, trzeba było mocno hamować. Teraz ich po prostu nie ma. Dużo nowych dróg dwupasmowych, asfalt niemal wszędzie idealny – jak stół. Pojawiły się właśnie hipermarkety w mniejszych miejscowościach, nowoczesna infrastruktura, oczyszczalnie ścieków i poprawił zasięg komórkowy. Jest niemal europejsko, a to nadal monarchia absolutna. Dlatego też na drogach policji, żandarmerii i czego tam jeszcze – jest w opór. Kontrole prędkości w Polsce to jest popierdółka w porównaniu z tym co się tu dzieje. Fotoradary, policjanci z ręcznymi suszarkami w rowach i na drzewach – król zarządził że poddani mają przestać zapierdalać i jak widać z żelazną konsekwencją jest to realizowane. Póki co udało nam się uniknąć mandatu.

Plan na dzisiaj – dojechać do Al-Ujun (różnie to piszą, kawałek za Tantan) i tam zdjąć zderzak i obejrzeć dokładnie dziób naszego Szatana. Potem podejmiemy decyzję – czy sami to młotkujemy, czy szukamy fachury który naciągnie przód. Lecimy…”

Linki do wszystkich części niezwykłych opowieści o wyprawie do Afryki:

Chcecie poczuć klimat tej wyprawy?

Książkę autorstwa Piotra Biegały z kronikarskim zapisem wyprawy z 2016 roku Żukiem pobierzecie w formie ebooka lub znakomitego audiobooka na stronie Lezuk.pl.

Masz Instagram? Zobacz relację oczami obu ekip:

Relacje z podróży możecie obserwować między innymi na Instagramie Grzmiącego Rydwanu oraz Polskiego Przewodnika w Szkocji.